Ten sezon nie był udany dla zawodnika U24 grudziądzkiej ekipy. Pludra był najsłabszym ogniwem drużyny. Sezon zakończył na średnich zdobyczach 0.7 pkt na bieg i 1,4 na mecz. To wynik poniżej oczekiwań kibiców, klubu i pewnie samego zawodnika.
Nie jest już żadną tajemnicą, że grudziądzki klub szukał i znalazł zmiennika a jego pozycję. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce GKM ogłosi umowę z Jakubem Miśkowiakiem.
Pludra rozgląda się za nowym miejscem pracy - w PGE Ekstralidze lub Metalkas 2. Ekstralidze.
- Z klubem z Grudziądza nie przeprowadziłem ani jednej konkretnej rozmowy, więc od jakiegoś czasu mogłem spodziewać się, że nasze drogi się rozejdą - przyznał żużlowiec z rozmowie z Interią. - Z prezesem Murawskim cztery razy umawiałem się na rozmowę. Do żadnego spotkania jednak nie doszło. Prezes miał mi potwierdzić dokładny dzień oraz godzinę, ale później przez 2-3 tygodnie była kompletna cisza. Ostatni raz rozmawialiśmy na piątkowej Gali PGE Ekstraligi w Warszawie. Umówiliśmy się, że w poniedziałek prezes do mnie zadzwoni, minął ponad tydzień i dalej cisza. Trochę dziwne zachowanie - wyznał.
Jednocześnie Pludra zdaje sobie sprawę, że nie sprawdził się w tym sezonie. Głównej przyczyny słabszej postawy upatruje w zbyt malej licznie startów. Odeszły mu młodzieżowe imprezy, a w meczach ligowych starty kończył często po jednym nieudanym wyścigu.
