Historia z klubową przynależnością Jakuba Miśkowiaka trwa od kilku tygodni. Jeszcze we wrześniu wydawało się, że żużlowiec pozostanie w Gorzowie. Taką informację we wrześniu przekazali przedstawiciele klubu.
Potem sprawy się skomplikowały. Zaczęło się od nieoczekiwanego zwolnienia trenera Stanisława Chomskiego (tuż przed zakończeniem sezonu), klub pożegnał się z Szymonem Woźniakiem, mimo że ten miał ważny kontrakt na 2025 rok. Ostatnio z kolei władze Gorzowa zapowiedziały audyt w klubie.
Gdzieś w międzyczasie odejście z Gorzowia zapowiedział Miśkowiak.
Do zawodnika ustawiła się kolejka chętnych. A wśród zainteresowanych byli przede wszystkim przedstawiciele klubów z Grudziądza i Rybnika. BAYERSYSTEM GKM chętnie widziałby go na pozycji U24 (zamiast Kacpra Pludry) i nie jest już żadną tajemnicą, że mocno o niego zabiegał.
Wiele wskazuje na to, że ta historia wkrótce będzie miała swój finał. W piątek na oficjalnym profilu facebookowym Stali pojawił się komunikat:
„Jakub Miśkowiak nie będzie kontynuował jazdy w Stali Gorzów. Pomimo chęci spełnienia wygórowanych warunków stawianych przez Jakuba, wielogodzinnych rozmów i zapewnień obu stron o współpracy zdecydowaliśmy o zaprzestaniu dalszych negocjacji z 23-letnim zawodnikiem. Klub chciałby podziękować Kubie za dotychczasowe starty i życzyć powodzenia na dalszej drodze kariery.”
Komunikat pojawił się i... szybko zniknął z klubowej strony. Można spodziewać się jednak, że zawodnik niebawem ogłosi swoją klubową przynależność.
Jeśli potwierdzą się nieoficjalne informacje i zawodnik trafi do Grudziądza, notowania BYERSTSTEM GKM wzrosną. Póki co, pewne miejsce w grudziądzkiej drużynie mają Max Fricke, Wadim Tarasenko, Michael Jepsen Jensen, Jaimon Lidsey oraz Kevin Małkiewicz i Kacper Łobodziński.
