Kadra wciąż oparta na Michale Kubiaku? Nikola Grbić zabrał głos

W ostatnich latach trudno było wyobrazić sobie reprezentację Polski bez Michała Kubiaka. Nie tylko ze względu na umiejętności siatkarskie, lecz także przywódcze. Jeśli w trakcie rywalizacji iskrzyło pod siatką między siatkarzami, to pewne było, że po naszej stronie w pierwszym rzędzie stał Kubiak. Poza boiskiem także mało co działo się bez jego udziału.

Inna sprawa, że na dużych turniejach pod wodzą Vitala Heynena miał pecha. Podczas mistrzostw świata w 2018 r. w trakcie fazy grupowej był chory, jednak dał radę zagrać w finałowej. Podczas igrzysk olimpijskich w Tokio nawaliły mu plecy, przez które nie był w stanie dać z siebie tyle, ile chciał. Tego typu sytuacje sprawiły, że zaczęto spekulować, czy drużyna wciąż powinna być budowana wokół 33-letniego dziś przyjmującego.

Heynena w roli trenera zastąpił Nikola Grbić. Serb zapowiedział, że na starcie pracy nie skreśla Kubiaka, jak pozostałych siatkarzy, którzy w ostatnim czasie byli w kadrze. - Wiele lat temu zakochałem się w nim jako zawodniku - nie krył nowy selekcjoner polskich siatkarzy. - Nie graliśmy przeciwko sobie, jednak kiedy byłem trenerem Serbii, Polska z Kubiakiem na boisku i bez niego, to były dwa różne zespoły. Michał jest ikoną nie tylko polskiej siatkówki. Na pewno z nim porozmawiam, przedstawię swoją metodologię i wizję drogi do igrzysk w Paryżu.

Grbić zaznaczył, że nie chce, by drużyna koncentrowała się wokół jednego gracza. - Wtedy może być jak na igrzyskach. Nie było Kubiaka, nie było gry. Chcę, że jeśli nie będzie Kubiaka, to będzie Semeniuk, jak nie będzie Semeniuka, to będzie Śliwka, Fornal i tak dalej. Najważniejsze jest zbudowanie mentalności zespołu gotowego do poświęceń.

Serb podkreślił, że nie będzie na siłę narzucał drużynie liderów i kapitana. - Czasem to źle się kończy. Zespół musi być jak wataha wilków, w której przywódca zdobywa uznanie swoim postępowaniem.