- Jestem przeszczęśliwy. Dla mnie to wielki sukces. Największy jaki mogłem odnieść w tym momencie mojego życia - mówi Kamil Lutostański. A powód do szczęścia ma nie byle jaki: zwyciężył w IX Międzynarodowych Mistrzostwach Florystycznych Polski, które towarzyszyły targom „Gardenia” w Poznaniu. Był najlepszym wśród juniorów, czyli florystów do 24. roku życia.
Kandydaci do mistrzowskiego tytułu rywalizowali wykonując:
- - „Stół dla wielbicieli muzyki inspirowany „Fantazją faustowską” Henryka Wieniawskiego” (Ten kompozytor i jego twórczość były tematem wiodącym mistrzostw),
- - ozdobę ślubną dla panny młodej,
- - i „niespodziankę”, którą była ozdoba wiosenna na stół obiadowy.
Kamil zajął pierwsze miejsca w każdej z tych „konkurencji”.
Które z tych zadań było dla niego najtrudniejsze? - Niespodzianka - odpowiada bez wahania. - To jedyne zadanie, do którego nie można się przygotować wcześniej, bo temat poznaje się dopiero podczas konkursu - mówi Kamil. Wykonał okrągły wianek otoczony kawałkami filcu oraz chryzantemami santini.
Pozostałe kompozycje: „stół muzyczny” oraz bukiet ślubny, Kamil miał dokładnie przemyślane. - Te tematy były znane wcześniej, miałem więc czas, aby zastanowić się nad tym jak je zrealizować. Najpierw wszystko zaprojektowałem na papierze. Przemyślałem układ, dobór kwiatów, przygotowałem stojaki i inne przedmioty, których potrzebowałem do wykonania „konstrukcji”. Natomiast całą kompozycję z kwiatów trzeba wykonać w trakcie konkursu, w dodatku w dokładnie określonym czasie - o zasadach florystycznej rywalizacji opowiada Kamil.
Przeczytaj także: - Od dziecka otaczają mnie kwiaty - mówi mistrzyni Polski w florystyce
Z czym wiąże swoją przyszłość? - Z roślinami! - uśmiecha się Kamil. - Ale nie wiem jeszcze czy będzie to rolnictwo, ogrodnictwo, czy florystyka.
Udział Kamila w mistrzostwach finansowo wsparły: Gminny Ośrodek Kultury w Rogóźnie, urząd marszałkowski oraz SGGW.
Zobacz także: Potentaci kwiatowi i geniusze designu - biznesowa twarz Holandii
Źródło: Agencja TVN/x-news