Aura źle wpłynęła także plony ziemniaków skrobiowych, uprawianych w województwach kujawsko-pomorskim i wielkopolskim, a zakontraktowanych przez Przedsiębiorstwo Przemysłu Ziemniaczanego „Trzemeszno” sp. z o.o.
- Długotrwały okres bez deszczu i wysoka temperatura był zróżnicowany w poszczególnych rejonach. W moim gospodarstwie zebrałem ponad 26 ton ziemniaków z hektara. A bywało, że w przeszłości uzyskiwałem nawet 50 ton - przyznaje Roman Lewandowski z Goryszewa (gm. Mogilno).
W skali przedsiębiorstwa spadek plonów był od 20 do 30 procent mniejszy w stosunku do średniej wieloletniej. Z tego powodu kampania przerobowa trwała tylko 113 dni. W poprzedniej kampanii (144 dni) - dodajmy rekordowej w historii przedsiębiorstwa - bulwy bardzo obrodziły - od 30 do 50 ton z hektara. Do tego przyczyniły się sprzyjające warunki atmosferyczne oraz prawidłowa ochrona plantacji przed szkodnikami i chorobami grzybowymi. Najwięcej ziemniaków zebrali rolnicy, specjalizujący się w uprawie tego warzywa.
Największe znaczenie dla plantatorów i przetwórcy, poza plonami, ma jednak skrobia zawarta w ziemniakach. W wyniku zeszłorocznego nasłonecznienia skrobiowość wyniosła 20,1 proc. (w 2017 r. - 18,7 proc.).
Spółka z Trzemeszna w miarę możliwości stara się zapewnić rolnikom opłacalność. W ciągu dwóch ostatnich lat cena surowca wzrosła o 14 proc.
- Poza tym otrzymujemy dopłaty z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w wysokości około tysiąca złotych za hektar. Patrząc przez pryzmat sadzenia innych roślin, uprawa ziemniaków jest w miarę opłacalna. Dlatego coraz więcej rolników jest zainteresowanych kontraktacją - dodał Roman Lewandowski.
