W środę, 1 czerwca 2022 r., odbyła się w Niemczech debata budżetowa Bundestagu, podczas której wiele czasu poświęcono Ukrainie. Kanclerz Olaf Scholz został zaatakowany przez lidera opozycji Friedricha Merza (CDU) za jego stanowisko w sprawie wojny i braku dostaw ciężkiej broni dla Ukrainy.
- Panie kanclerzu, co tak naprawdę przed nami ukrywasz? -
Zwrócił się Friedrich Merz z CDU do Scholza, zarzucając mu brak jasnych deklaracji w sprawie wojny na Ukrainie. Kanclerz wytłumaczył, że Niemcy pomagają Ukrainie zarówno finansowo jak i gospodarczo, ponadto poinformował o planie dostarczenia jej nowoczesnego systemu obrony powietrznej i obiecał dalsze dostawy broni.
Scholz powiedział też, że Niemcy nieprzerwanie wspierają Ukrainę od początku wojny, wskazując na ponad 15 milionów sztuk amunicji, 100 000 granatów i ponad 5 000 min przeciwczołgowych wysłanych do tego kraju od czasu inwazji Rosji 24 lutego 2022 r. Dodał, że jego rząd, decydując się na wysłanie ciężkiej broni do strefy działań wojennych, odpowiedział na rosyjski atak „masową zmianą polityki w Niemczech”.
Prośby Ukrainy o ciężką broń nasiliły się w ostatnich tygodniach, kiedy Moskwa skierowała swoją największą siłę ognia na wschód kraju po nieudanej próbie zdobycia Kijowa. Scholz powiedział, że trwają rozmowy z partnerami Niemiec na temat sposobów dalszego uzbrojenia Ukrainy przeciwko rosyjskiemu atakowi.
- Zależy nam, żeby Ukraina była w stanie się obronić. (…) To nie jest tak, jak mówią w innych krajach, że zapomnieliśmy o Ukrainie. Będziemy ją wspierać z całych sił tak długo, jak będzie istniała taka potrzeba i takimi środkami, jakie tylko mamy do dyspozycji -
Zapewniał Olaf Scholz dając do zrozumienia, że Niemcy wspierają i będą wspierać Ukrainę finansowo i gospodarczo.
