Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydat na radnego tłumaczy: - Współpracowałem, bo mnie szantażowano

(iga)
Leszek Budzyński ze Świętego, startujący z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej na radnego gminy Koneck przyznał, że współpracował ze służbami PRL. Mówi, że został zmuszony. Bał się o rodzinę.

Leszek Budzyński to jeden z aktywniejszych radnych i społeczników w gminie Koneck. W samorządzie od dwóch kadencji. Teraz musi tłumaczyć sąsiadom, dlaczego przy jego znazwisku jest adnotacja o wspólpracy.

- Byłem działaczem "Solidarności", gdy nastał stan wojenny. Przeszukiwano moje biuro w Spółdzielni Kółek Rolniczych. Zabrano wiele związkowych papierów. Część uratowałem. Od tej pory nakłaniano mnie do współpracy. Nie godziłem się do chwili, gdy zasugerowano mi, że mój syn może zginąć w drodze do szkoły. A nawet razem z żoną, gdy ta będzie go odprowadzać. Podpisałem. Ale nie mieli ze mnie pożytku - opowiada.

Mówi, że tylko dwa razy służby uzyskały od niego informację: gdy opowiedział o człowieku, który po wyjściu z więzienia terroryzowal wieś, i gdy widział w SKR niegospodarność. - Ugiąłem się, bo bałem się o rodzinę - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska