Leszek Budzyński to jeden z aktywniejszych radnych i społeczników w gminie Koneck. W samorządzie od dwóch kadencji. Teraz musi tłumaczyć sąsiadom, dlaczego przy jego znazwisku jest adnotacja o wspólpracy.
- Byłem działaczem "Solidarności", gdy nastał stan wojenny. Przeszukiwano moje biuro w Spółdzielni Kółek Rolniczych. Zabrano wiele związkowych papierów. Część uratowałem. Od tej pory nakłaniano mnie do współpracy. Nie godziłem się do chwili, gdy zasugerowano mi, że mój syn może zginąć w drodze do szkoły. A nawet razem z żoną, gdy ta będzie go odprowadzać. Podpisałem. Ale nie mieli ze mnie pożytku - opowiada.
Mówi, że tylko dwa razy służby uzyskały od niego informację: gdy opowiedział o człowieku, który po wyjściu z więzienia terroryzowal wieś, i gdy widział w SKR niegospodarność. - Ugiąłem się, bo bałem się o rodzinę - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć