Artego Bydgoszcz - Tęcza Leszno
- Takie pożegnanie sobie wymarzyłam. Wszyscy byli kochani, dostałam wiele kwiatów i usłyszałam wiele miłych słów, a do tego dołożyłam swoją cegiełkę do zwycięstwa - powiedziała po ostatnim w karierze meczu Monika Sibora.
- W ubiegłym sezonie, jeszcze gdy występowałam w Rybniku, intensywność treningów nie była tak duża, więc postanowiłam pograć jeszcze sezon. Padło na Bydgoszcz i nie żałuję. Spotkałam tu wspaniałych ludzi, profesjonalny klub, piękne miasto, znakomitych kibiców. Wszystkim bardzo dziękuję. Ale w Artego trenowałyśmy dwa razy dziennie, było ciężej, groziło to kontuzjami i postanowiłam, że to koniec. Organizm odmawiał już posłuszeństwa - dodała.
W wieku 35 lat, po 20 latach gry, chowa koszykarskie buty do szafy, ale nie zrywa ze sportem. - Będę pisała o sporcie, prawdopodobnie w rodzinnym Poznaniu. Będę miała wreszcie swobodę wyrażania swoich opinii o polskiej koszykówce, bo do tej pory nawet moje pisanina na blogu na stronie PLKK była cenzurowana. Teraz będzie ostro - zapowiada "Sibka".
W ostatnim spotkaniu zdobyła kluczowe 4 punkty w końcówce (za 2 na prowadzenie i ostatnie 2 z rzutów wolnych), a także 3 zbiórki, 2 asysty, 5 przechwytów, 2 bloki i Artego pokonało Tęczę Leszno 61:53 (10:14, 14:14, 15:17, 22:8). Punkty dla gospodyń: Mrozińska 26, 6 zb., Urbaniak 18 (2), Sibora 6, Szybała 6, 7 zb., Parus 5, Maj, Płaczkiewicz, Klomfas, Palacz i Rudzińska 0. Dla Tęczy: Grabowska 14 (2), 7 zb., Mukosiej 10, 4 prz., Czarnecka 9 (1), Urbaniak 8 i 10 zb., Kułaga 8, 6 as., Janowicz 4, Drzewińska i Kubicka 0.
Bydgoszczanki (już bez 4 Amerykanek i kontuzjowanej Szott) udanie więc zakończyły sezon, choć nie zdołały odrobić strat z Leszna (64:95) i ostatecznie zajęły 8. miejsce w rozgrywkach (były 7. po rundzie zasadniczej).