
- To jest miejsce, gdzie notorycznie będzie się tak działo - mówi Korgol. I podkreśla, że podczas żadnej z trzech strażackich interwencji na miejscu nie było zarządcy obiektu.
- 7 kwietnia poinformowaliśmy o sprawie dziekana parafii, do której należy obiekt sakralny. Problem był mu znany. Dziekan obiecał coś z tym zrobić. Do tej pory jednak nic w tej sprawie nie ruszyło - mówi Paweł Korgol.

W sprawie rozpadającej się kaplicy interweniowała także straż miejska.

- Sporządziliśmy notatkę i zrobiliśmy zdjęcia. W naszej opinii ściany obiektu są niestabilne. Dokumenty przesłaliśmy do Powiatowego Inspektora Budowlanego, bo nie mamy prawa wydawania poleceń z zakresu budownictwa - wyjaśnia Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej w Grudziądzu.

Rzeczywiście, dokumenty wczoraj dotarły do Zbigniewa Ptaszyńskiego. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego otrzymał je akurat podczas rozmowy z reporterem „Pomorskiej”.
- Zapoznamy się ze sprawą i będziemy interweniowali - zapowiedział inspektor Ptaszyński.