Po naszym tekście o problemie z korzystaniem z kaplicy w domu pogrzebowym na Kościerskiej w Chojnicach odezwał się do nas pastor Henryk Skrzypkowski.
Podkreśla, że baptyści mogą jedynie odprawiać ceremonie pogrzebowe na korytarzu przy głównej sali domu pogrzebowego, a nie jest to najszczęśliwsze miejsce. - Dlaczego nie w katolickiej kaplicy - pyta. - Przecież my nie chcemy tam niczego zmieniać, niczego wynosić czy zasłaniać. Nam nie przeszkadza ani krzyż, ani inne symbole. Cmentarz jest komunalny, więc ludzie innych wyznań też powinni mieć prawo do godnego pochówku. Uważa, że to ratusz powinien zadbać o taki standard. - Nigdzie w Polsce nie ma tak, żeby podobne ceremonie odbywały się w dwóch różnych miejscach - dodaje Skrzypkowski. - Podam przykład ze Złotowa, tam ksiądz bez problemu udostępnił nam kościół parafialny. Trzeba więc tylko trochę dobrej woli.
Tymczasem dzierżawca cmentarza komunalnego i właściciel obiektów tam powstałych Tadeusz Porożyński w rozmowie z "Pomorską" stwierdził, że ma umowę z kurią, która wiąże mu ręce i jedynie zgoda biskupa mogłaby coś zmienić. Ks. dziekan Jacek Dawidowski nie uważa, by trzeba było wprowadzać nowe porzadki, bo jego zdaniem to, co pastor nazywa korytarzem, jest jednak salą mieszczącą kilkadziesiąt osób.
A co na to wszystko burmistrz Arseniusz Finster? - Faktycznie, sytuacja jest niezręczna - przyznaje. - Miejsce nie spełnia oczekiwań, więc to nasz obowiązek, by zadziałać. Ale nie chciałbym kontestować obecnego układu i chyba w nowej umowie dzierżawy trzeba będzie zawrzeć warunek szerszego otwarcia kaplicy na ludzi innych wyznań.
Czytaj e-wydanie »