Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karać kierowców czy edukować? Lepiej edukować!

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Aura UKW w Bydgoszczy zapełniła się wczoraj studentami dyskutującymi o bezpieczeństwie ruchu drogowego.
Aura UKW w Bydgoszczy zapełniła się wczoraj studentami dyskutującymi o bezpieczeństwie ruchu drogowego. Marek Weckwerth
Polska powinna zmniejszyć liczbę wypadków drogowych i ofiar. Tak się robi, ale stawia raczej na represje. Lepsze rezultaty może dać edukacja. Największa aula Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy pękała wczoraj w szwach. Karać czy edukować? - pytali studentów organizatorzy konferencji o bezpieczeństwie ruchu drogowego.

Problem w tym, że na polskich drogach ginie za dużo ludzi. Kolejne rządowe programy ograniczenia tego zjawiska polegają zwłaszcza na zaostrzaniu kar. O edukowaniu kierowców myśli się mniej, a jeszcze mniej się robi. Za karaniem kierowców, nawet ostrzejszym niż obecnie, było tylko 3 studentów z kilkusetosobowego audytorium.

- Kierowcy powinni być lepiej przygotowywani. 30 godzin szkolenia praktycznego to stanowczo za mało, by opanować jazdę. Na kursach powinno się przekazywać więcej wiedzy o bezpieczeństwie ruchu drogowego - uważają studenci. - Policja urządza łapanki na drogach, kontroluje trzeźwość i bywa, że w ogóle nie sprawdza dokumentów. O co w tym chodzi? Ogromna ilość znaków, do tego ustawianych nie tam, gdzie się powinno, rodzi frustrację - zauważają studenci.

Przeczytaj także: Zdjęcie z fotoradaru z podobizną pasażera. To ma się zmienić

- 30 godzin to oczywiście a mało, ale nie jest tak, jak nam się wmawia, że polscy kierowcy są nieukami - przekonuje Jerzy Kociszewski z Bydgoszczy, wiceprezes stowarzyszenia Kierowca.pl. - W Niemczech zdawalność egzaminów jest co najmniej dwa razy wyższa niż u nas, a jednocześnie nasi kierowcy są za Odrą cenieni. Są zatem dobrze wyszkoleni. To system egzaminowania jest restrykcyjny.

Maciej Banaszak z Poznania, były poseł klubu SLD przypomina, że minister Rostowski w rządzie PO założył w budżecie państwa 1,5 mld zł wpływu z mandatów. Policjanci dostali polecenie urządzania "łapanek" na drogach. Podobnie działały straże miejskie i gminne, wykorzystujące swe fotoradary do łupienia kierowców i zasilania budżetów samorządowych, a nie do poprawy bezpieczeństwa.

- Nie wierzcie policji, że głównymi problemami na polskich drogach są prędkość i alkohol - zachęca Maciej Banaszak. - Policja chce się wykazać skutecznością. Każdy ujawniony nietrzeźwy kierowca to sukces wykrywalności, wpisywany także do ogólnej statystyki przestępczości.

Mecenas Leszek Kodelski z Warszawy, red. naczelny portalu Motofaktor.pl, uważa że policja niedostatecznie dokładnie bada przyczyny wypadków. Powinno być tak, jak we Francji, gdzie każdy wypadek bada zawsze trzyosobowa komisja. Nie najlepiej działają polskie sądy, bo bywa tak, że nie zasądzają środków karnych, które zmusiłyby skazanego na doszkolenie z bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Zobacz także: Aplikacja viaTOLL - brak środków na koncie nie będzie już więcej problemem na autostradzie/TVN Turbo/x-news

Mecenas Paweł Szafranek z Bydgoszczy przypomina, że na bezpieczeństwo wpływa także stan techniczny pojazdów. Polacy zbyt chętnie kupują po okazyjnych cenach używane samochody z Zachodu.

Konferencję przygotowała ogólnopolska fundacja Cooperatio, z siedzibą w Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska