To już kolejne podejście rzecznika praw obywatelskich (RPO) Marcina Wiącka do tego problemu. Wcześniej – za rządów Zjednoczonej Prawicy – RPO wnioskował do ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego, a teraz adresatem jest szef resortu w rządzie koalicyjnym Tomasz Siemoniak.
- Przekroczenia dozwolonej prędkości to zmora polskich dróg, także kujawsko-pomorskich, i przyczyna bardzo groźnych, w tym śmiertelnych wypadków – przestrzega nadkom. Robert Jakubas, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
W ubiegłym roku aż 144 wypadki w naszym regionie (na 791 wszystkich) spowodowane były niedostosowaniem prędkości do warunków na drodze, a to o 24,1 proc. więcej niż w 2023 r. (sic!). Z tego powodu zginęły 44 osoby (na 124 wszystkich zabitych) - o 109,5 proc. więcej, a rany odniosło 150 osób (na 909) – o 9,5 więcej.
Niemniej prawo jest prawem, więc RPO zwraca uwagę na karanie przez policję i inne uprawnione służby (w tym przez korzystający z fotoradarów GITD) za przekroczenia dopuszczalnej prędkości na drodze od 1 do 10 km na godz.
Na problem wskazują kierowcy
Do RPO wpływają wnioski w związku ze stosowaniem wydanego na podstawie nowelizacji Prawa o ruchu drogowym z 2 grudnia 2021 r. rozporządzenia MSWiA z 15 września 2022 r. „w sprawie ewidencji kierujących pojazdami naruszających przepisy ruchu drogowego”. W tabeli E10 rozporządzenie zawiera taryfikator stanowiący podstawę wymiaru grzywny za przekroczenie prędkości do 10 km na godz., czyli faktycznie od 1 do 10 km.
Według wielu kierowców niezasadne jest karanie za przekroczenie dozwolonej prędkości tylko o 1 km na godz. Argumentują, że błąd pomiaru zarówno urządzeń mierzących, jak i wideorejestratorów w radiowozach, obejmuje 3 km, a w szczególnych sytuacjach błąd może wynosić nawet do 10 km na godz. Należałoby zatem przyjąć, że pomiar obarczony jest pewnym marginesem błędu, co przekłada się na ewentualne sankcje za takie wykroczenia.
Decydować może 3 km na godz. w górę lub dół
Odczyt z policyjnego laserowego miernika prędkości wskazujący na przekroczenie dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym o 50, 51 lub 52 km na godz. może faktycznie oznaczać przekroczenie odpowiednio o 47, 48 lub 49 km na godz.
Można też przyjąć, iż faktyczna prędkość była wyższa od zmierzonej o 3 km na godz., lecz obowiązująca także w Prawie wykroczeń zasada rozstrzygania wątpliwości na korzyść obwinionego, nakazuje przyjęcie wersji korzystniejszej dla niego.
„To nie uwalnia od odpowiedzialności za wykroczenie drogowe, ale decyduje o tym, czy wobec sprawcy zastosuje się czy też nie dodatkową sankcję w postaci czasowej utraty uprawnień do kierowania pojazdami” – czytamy w uzasadnieniu wniosku rzecznika praw obywatelskich do ministra spraw wewnętrznych i administracji.
W przypadku zatrzymania prawa jazdy po przekroczeniu dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym zastosowanie ma art. 135 ust. 1 pkt 2 Prawa o ruchu drogowym.
Punkty też mają znaczenie
Spostrzeżenia te odnoszą się także do wagi wykroczenia. Gdy przykładowo laserowy miernik prędkości wskaże przekroczenie o 31 km na godz., to można argumentować, że kierowca w istocie przekroczył prędkość o 28 km, a wtedy dostaje mniej punktów karnych – nie 9 a 7.
Problem związany z dopuszczalnym błędem pomiarowym nabiera także znaczenia w kontekście nowo wprowadzonego (od 1 stycznia 2022 r.) rozwiązania w postaci tzw. recydywy wykroczeniowej. Wyjaśnijmy od siebie, że kierującemu pojazdem mechanicznym, który w ciągu dwóch lat od ostatniego wykroczenia popełnia to samo wykroczenie, wymierza się podwójną grzywnę.
Tak można zmienić przepisy
Zdaniem RPO, uwzględnienie marginesu błędu pomiarowego urządzeń laserowych powinno oznaczać, że sankcjonowane są przekroczenia dopuszczalnej prędkości w zakresie od 4 do 10 km na godz.
Prawo - które co do zasady uzasadnia wymierzenie sankcji za wykroczenie drogowe - powinno zawierać także gwarancje rozstrzygania wątpliwości na korzyść obwinionego i to już w momencie ujawnienia przez organ kontrolny potencjalnego wykroczenia.
Istnieje możliwość odmowy przyjęcia mandatu. Jednak kara wymierzana przez sąd może być znacznie bardziej dolegliwa od mandatu. Na ekonomikę wymiaru sprawiedliwości negatywnie rzutuje wszczynanie czasochłonnych i kosztownych postępowań, wzywanie biegłego, który opiniuje czy ujawnione przekroczenie prędkości o 1-2-3 km na godz. nie było przypadkiem spowodowane przez błąd pomiarowy.
* Na koniec spójrzmy jeszcze na najświeższą statystykę wypadków na drogach województwa kujawsko-pomorskiego (do 15 maja br.)…
Policja odnotowała 273 wypadki, 34 osoby zginęły, 300 rannych, 7 tys. 660 kolizji.
