
(fot. Sławomir Rosołowski/nadesłane)
- Najpierw stał ciężarowy DAF, za nim samochody osobowe - opowiada Sławomir Rosołowski, strażak z OSP Dobrcz. - Ostatni był ford mondeo. Kierowca tego auta widząc w lusterku, że VW candy nie jest w stanie wyhamować i może uderzyć w niego, próbował uciec na sąsiedni pas, który na szczęście był pusty. A volkswagen uderzył najpierw w peugeota partnera, ten uderzył w forda, i następnie w naczepę stojącego przed nimi ciężarowego DAF-a. Dwie osoby karetki pogotowia przewiozły do bydgoskiego szpitala.
Strażacy z Dobrcza ponad godzinę kierowali ruchem w miejscu wypadku, zabezpieczali też rozbite samochody. Na miejsce dojechali też strażacy z JRG Fordon. Przyczyny wpadku bada policja.