https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karetka w lusterku? Ustąp! Kierowco, włącz myślenie i zrób korytarz życia [FILM]

Marcin Kaźmierczak
Jarosław Jakubczak
Gdy dochodzi do wypadku, liczy się każda minuta. Dolnośląscy strażacy do poszkodowanych dojeżdżają średnio w 9 minut. Ten czas mógłby być znacznie krótszy, gdyby przejazd ułatwiali im stojący w korku kierowcy. Wszyscy mówią o „korytarzu życia”, ale sytuacja zmienia się powoli.

- Instruktorzy uczą kursantów tylko tego, co zawiera kodeks drogowy. Część szkół w ogóle nie przygotowuje do jazdy po autostradach i drogach ekspresowych. Ludzie nie mają pojęcia, co to takiego „korytarz życia” - zauważa Marek Propokowicz z Polskiego Związku Motorowego. I dodaje: - To, że w kodeksie nie ma zapisu o „korytarzu życia”, jest co najmniej dziwne.

O takim korytarzu mówimy, gdy kierowcy potrafią sprawnie rozjechać się na boki, nie blokując jadącego na sygnale pojazdu.

Wielu kierowców może by i chciało szybko zareagować, lecz na przeszkodzie stoją złe nawyki. Jakie? Zdaniem policjantów problemem jest jazda „na zderzak”, czyli zbyt mała odległość między autami. Często uniemożliwia to wykonanie jakiegokolwiek manewru. - Rozsądna odległość to dwa metry- podkreśla podinsp. Adrian Kleiner z Wydziału Ruchu Drogowego KWP we Wrocławiu.

To nie wszystko. Wrocławianie często obserwują, jak stojące ciasno w korku auta próbują sforsować wysokie krawężniki.

Jak podkreśla Łucjan Górski, egzaminator nadzorujący w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego we Wrocławiu, raz na sto przypadków zdarza się sytuacja, że podczas egzaminu na drodze pojawi się karetka pogotowia lub jadący na sygnale wóz straży pożarnej.

- Egzaminator ma obowiązek sprawdzić, czy egzaminowany potrafi ocenić potencjalne zagrożenie i skutecznie na nie reaguje - podkreśla Górski.

U nas wielu kierowców zachowuje się beztrosko - dla porównania w Niemczech brak „korytarza” jest wykroczeniem, za które grozi 500 euro mandatu.

Niezdyscyplinowani kierowcy są zmorą kierowców karetek pogotowia i strażaków. Co ciekawe, gdy wjadą do Niemiec potrafią ustąpić miejsca pojazdom uprzywilejowanym. Batem na nich jest 500 euro mandatu. W Polsce mogą czuć się bezkarni.

Połowa września, autostrada A4 pod Bolesławcem. Strażacy-ochotnicy z Czernej (powiat bolesławiecki) jadą do wypadku. Na miejscu sytuacja jest katastrofalna. Aby dostać się do poszkodowanych, muszą zostawić wozy i przebiec 400 m. Dojazd do miejsca wypadku zablokowały ciężarówki, kierowcy wysiedli i poszli zobaczyć, co się stało. Nic dziwnego, że strażakom puściły nerwy.

Kierowco, włącz myślenie

- Jeszcze rok temu w 90 proc. przejazdów kierowcy zachowywali się nie tak jak trzeba. Na szczęście, to się powoli zmienia. W tej chwili 40 proc. przejazdów jest bezkolizyjnych - twierdzi Jarosław Śliwa, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Czernej.

To właśnie on wspólnie z kolegami rok temu zainicjował akcję „Korytarz życia - włącz myślenie”.

Z relacji wrocławskich ratowników wynika, że trudno o swobodny przejazd jest nie tylko na drogach dojazdowych do budynków, ale też na tak szerokich ulicach jak Legnicka i Armii Krajowej. - Zwłaszcza w godzinach szczytu, gdy natężenie ruchu jest największe. W centrum drogi są wąskie i nawet, gdy ktoś bardzo chce, to nie ma gdzie uciec samochodem. Kierowcy sami się też klinują zatrzymując samochody 20 cm od siebie - zauważa Martyna Kubica, pielęgniarka i kierowca karetki pogotowia ratunkowego.

Co ciekawe, ci sami kierowcy, gdy wjadą do Niemiec, potrafią zachować się jak należy i ustąpić miejsca jadącemu na sygnale pogotowiu ratunkowemu i straży pożarnej.

- Tam jednak za niewykonanie „korytarza życia” grozi im 500 euro mandatu - zwraca uwagę Śliwa. Po czym dodaje: - A po wjeździe do Polski znów dostają małpiego rozumu.

Wpiszcie do kodeksu

Strażacy-ochotnicy z Czernej i Ujazdu Małego od przyszłego tygodnia będą zbierać podpisy pod petycją do ministra infrastruktury i budownictwa, aby „korytarz życia” został wpisany do kodeksu drogowego.

- Jeśli będzie sankcjonowany mandatami, kierowcy zaczną przestrzegać tej zasady - podkreśla Jarosław Śliwa.

Na razie można jedynie apelować do kierowców o rozsądek i odwoływać się do ich emocji.

- Gdyby każdy z nich wyobraził sobie, że ratownicy mogą jechać do jego najbliższej osoby, dwa razy zastanowiłby się, czy zrobił wszystko, aby udostępnić miejsce karetce. A przecież nigdy nie ma pewności, że nie jedziemy właśnie do takiej osoby - zaznacza Martyna Kubica.

Jarosław Śliwa dodaje: - Kierowca ustępując miejsca na drodze sam jest w pewnym sensie ratownikiem.

Patrz w lusterka

Wiele na lepsze może zmienić nastawienie instruktorów nauki jazdy.

- Sam mam fioła na punkcie patrzenia w lusterko wsteczne. Widzę jednak podczas zajęć praktycznych, że może co dwudziesty kursant zwraca na to uwagę. Kursanci wyczuleni są na zagrożenie z przodu, a ono często nadchodzi z tyłu - opowiada Andrzej Świsulski, właściciel Ośrodka Szkolenia Kierowców „Kursant” we Wrocławiu. I dodaje: - Niestety, w arkuszu przebiegu egzaminu nie ma mowy o patrzeniu w lusterko wsteczne podczas włączania się do ruchu czy hamowania, ani tym bardziej o „korytarzu życia”. Trzeba po prostu włączyć myślenie.

Komentarze 64

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

777
ZROBIOM KOryTARZ SMIERCI PLEBEJSTWA NA LIBER SSRaMACKI POńSZCZYZNIE NIE
M
Marcia
Korytarz zycia!!! ok.lusterka tak trzeba w nie patrzec,ale jak jada wiesnioki w obojetnie jakim samochodzie i nie chodzi tu o popularne BMW czy Audi,VW -bo to tylko marka,a buraki moga byc nawet w Skodzie Fiesta po wiejskim tuningu itp.ale do rzeczy glosna muzyka,ktora latem wydobywa sie na ulice z auta+zimny lokiec nie uslyszysz karetki,strazy czy nawet klaksonu jezeli ktos bedzie chcial was ostrzec przed niebezpieczenstwem!!!
Dwa jazda na zderzaku to standard we Wrooo
E
Ewa
OSP Ujazd GÓRNY!!!!!!!!!!! Żaden Mały
P
Polecam
Wysokie krawężniki, słupki, łańcuchy, ścieżki rowerowe zwężające jezdnię. Jedynym rozwiązaniem wydaje się, żeby uczyć kursantów, i już jeżdżących kierowców żeby jeden skrajny lewy pas do jazdy na wprost zostawiać wolny i uciekać na np. prawy lub jeśli jest to do skrętu w lewo. Wiele razy miałem tak, że np. widzę w lusterku karetkę i zatrzymywałem się np. 30 m przed korkiem przed światłami bo widziałem, że pas do skrętu w lewo był wolny, to jakiś moron mi podjeżdał z mojej prawej zamiast uciec na prawy pas i powodowało to, że to co ja udostępniłem już nie było jak tam wjechać, musiałem uciekać na trawę. Więc kierowcy ZJEDŹCIE Z LEWEGO PASA DO JAZDY NA WPROST I PUŚCICIE SŁUŻBY NA SYGNALE, ZWŁASZCZA JAK JESZCZE JESTEŚCIE W RUCHU I SŁYSZYCIE KARETKĘ, NIE BĘDZIE TRZEBA SKAKAĆ PO 50 CM KRAWĘŻNIKACH I PRZECIERAĆ NASZYCH AUT
J
J23
Może lepiej zacząć od zmiany przepisów. Tymczasem nasi rządzący zajmują się obsadą stanowisk...:(
Zróbcie szersze ulice, żeby dało się przepuścić duży wóz straży pożarnej, a nie zwężajcie ich przy każdym remoncie, polikwidujcie słupki, które uniemożliwiają zjazd z drogi, a potem zacznijcie edukować obywateli.
C
Cynik
W porównaniu z innymi krajami u nas naprawdę jest dobrze. Nie kojarzę też, abym widział sytuację, kiedy ktoś nie puszcza pojazdu uprzywilejowanego, mimo że może. Wręcz przeciwnie - za każdym razem, kiedy mija mnie czy to karetka czy coś innego na sygnale, to widzę jak kierowcy zjeżdżają na bok ile się tylko da. No ale czasami się nie da, bo krawężnik wysoki, chodnik wąski, na chodniku słup...
Przestańcie w końcu tak skowyczeć i chrzanić, że u nas źle, fatalnie i najgorzej. U nas jest dobrze, ale idealnie nigdy nie będzie.
O
Obrońca
Jeżeli 50% kierowców, wyciąga prawo jazdy z czipsów na "L", 30% to zwykli inwalidzi umysłowi w tym impotenci intelektualni, 10% jeździ pod wpływem różnych używek, a 10% musi nadrabiać za tą całą bandę matołów. Takie są realia polskich dróg - nieznajomość znaków, przepisów, czy zwykłej kultury. Dno i trzy warstwy mułu.
z
ziutek
sa kierowcy co mysla...sa i kierowcy co nie mysla.." oslarze " ..tych jest... niestety wielu na drogach..
~Monika~DTR
Na pewno skorzystam.
A
Alcest
przepisy i kary nie zastąpią "myślenia".
Myślenie zdobywa się w szkole, a rozwija doświadczeniem.
Edukować (się) trzeba.
A
Alcest
"bo nie znam takiego słowa w języku polskim"
albo "nie znam takiego słowa"
albo "nie ma takiego słowa w j. polskim"
~Monika~DTR
Przynajmniej widzicie że skupiam się nad treścią niż na ortografii heh ^^
Mariusz, czytasz i nawet mnie nie poprawisz:)
~Monika~DTR
Wrocławianie jerzdżą po drogach tak samo jak upa a nawet gorzej!!!!!. Bardzo proszę policję by sprawdzała i nakręcała wszystko w autach prywatnych i nieoznakowanych. Proszę sobie podjechać na drogi jak : Poświętne, Dworzec autobusowy, Dworzec PKP, Weigla/Wiśniowa -tam najczęściej można wyłapać ''mistrzów kierownicy'', ja wszystko nakręcam, robię fotki- muszę mieć materiał do wytaczania spraw osobom którzy na moich oczach łamią świadomie przepisy drogowe.
~Monika~DTR
Jednego do dziś nie mogę zapomnieć .... . Wracając z kolejnej nocki do domu zajęłam miejsce zaraz za kierowcą tramwaju:)- teraz już wiem że to był mój wieeeeelki błąd:)))). Mknęliśmy sobie fajniutko przez jaworową, wiśniową, uniwerek ekonomiczny... i nagle bęc hihihhih:)- niespodzianka:) ,''autobus czerwony'' la la la:))). Kurcze najśmieszniejsze jest to że widziałam moment zbliżenia:), że zaraz nas walnie autobus a mimo to nie czułam strachu, nawet nie odskoczyłam:))), wszystko widziałam w tak spowolnionym tempie jakbym na jakiejś fazie była, nawet lecące na mnie szkiełka:))) a spać mi się chciało niesamowicie haahahah:). Otrzepałam się jakby nigdy nic:) i poszłam do PKP na nogach hihihhi:)))). Teraz w tym miejscu(koło kauflandu) postawili barierki i dupki z dw nie mają możliwości zawracania- i dobrze! :P.
Muszę jasno podkreślić że motorniczy jechał przepisowo i zachował się w tym momencie tak jak powinien.
a
ania
Żeby włączyć myślenie trzeba mieć mózg!!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska