
Na miejsce przyjechało pogotowie, jednak wedle wstępnych informacji nikt z poszkodowanych nie został zabrany do szpitala. Nie było w karetce także w środku pacjenta.

- Policjanci ustalili, że winny zdarzenia jest kierowca karetki. Mimo że jechał na sygnale, w świetle przepisów jest winny - podaje Słomski. - Wjechał na skrzyżowanie z ulicy podporządkowanej pod auto jadące ulicą, na której ma pierwszeństwo przejazdu. Włączona sygnalizacja pojazdu uprzywilejowanego nie zwania go z odpowiedzialności.

- Przecinając pierwszą nitkę ul. Armii Krajowej - tę prowadzącą od Gdańska w kierunku Bydgoszczy - zderzyła się z jadącym do Bydgoszczy tirem.

Jak donoszą nam Czytelnicy auta jadące od strony Gdańska stały w korku już prawie na wysokości Żołędowa. Wyjeżdżający z Bydgoszczy utykali w połowie wzniesienia prowadzącego do skrzyżowania, na którym doszło do zderzenia.