Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karmy dla psów jako wędliny dla ludzi? Tak, trafiły do kujawsko-pomorskich sklepów

Agnieszka Wirkus [email protected] tel. 52 39 66 933
Marek Sczygielski: - Gdy klient prosi o pokarm dla psa lub kota, proponują mu właśnie te tanie wędliny. Choć na opakowaniu nie ma żadnej informacji, że jest to karma dla psów czy kotów.
Marek Sczygielski: - Gdy klient prosi o pokarm dla psa lub kota, proponują mu właśnie te tanie wędliny. Choć na opakowaniu nie ma żadnej informacji, że jest to karma dla psów czy kotów.
Masarnie produkują karmy dla psów i kotów. Jednak do sklepów trafiają one jako wędliny dla ludzi. Zjedzenie takich wyrobów może zakończyć się rozstrojem żołądka. Przekonał się o tym mieszkaniec Torunia.

Zgodnie z przepisami, aby produkować karmę dla psów i kotów trzeba mieć specjalne uprawnienia.

Czytaj też: Niektórzy producenci oszukują, szczególnie! Przeczytaj, co naprawdę jesz...

Masarnie nie mogą przy pomocy jednej linii produkcyjnej wytwarzać produktów mięsnych dla ludzi i dla zwierząt.

Karmy dla psów. Na opakowaniu nie ma takiej informacji

Gdy kilka miesięcy temu zaczęto ostrzej egzekwować przepisy, zakłady przestały produkować karmę dla psów i kotów... - A zaczęły wytwarzać tanie wędliny z "niższej półki" - dodaje Marek Szczygielski, wojewódzki inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych w Bydgoszczy. - Pracownicy sklepów zazwyczaj dobrze wiedzą jaki trafia do nich towar. I gdy klient prosi o pokarm dla psa lub kota, proponują mu właśnie te tanie wędliny. Choć na opakowaniu nie ma żadnej informacji, że jest to karma dla zwierząt.

- Dostaliśmy skargę od mieszkańca Torunia, którego żona kupiła tanią wędlinę i włożyła do domowej lodówki - opowiada inspektor Marek Szczygielski. - Mężczyzna nie wiedział, że jest to pożywienie dla ich psa i je zjadł. Twierdzi, że z tego powodu miał objawy zatrucia pokarmowego - słabo się czuł, wymiotował.

Czytaj też: "Reperowanie" kiełbasy, czyli restauracyjne sztuczki

Karmy dla psów? Podejrzenie padło na trzy masarnie 

Skład był inny niż podano na opakowaniu. Inspektorzy skontrolowali producenta wędliny, którą zjadł mieszkaniec Torunia, oraz czterech innych wytwórców w województwie kujawsko-pomorskim.

- Mamy zastrzeżenia do trzech firm - podaje Marek Szczygielski. - Z przeprowadzonych przez nas badań wynika, że skład produktów był inny niż producent podał na opakowaniu. Jedna ze sprawdzonych wędlin nieprzyjemnie pachniała.

Szczygielski twierdzi, że nie może podać nazw producentów wadliwych towarów.

Dlaczego? Postępowanie administracyjne nadal trwa. - Zakłady mogą zgłaszać uwagi do naszych decyzji lub się od nich odwołać - wyjaśnia wojewódzki inspektor.

Z powodu złych wyników kontroli przedsiębiorstwa mogą dostać od urzędników zalecenia, by poprawiły sytuację w zakładzie. Za złą jakość produktów grożą im kary, wynoszące od 500 złotych do kilkunastu tysięcy złotych.

Każdy, kto ma zastrzeżenia do jakości produktu spożywczego, może podzielić się swoimi uwagami z inspektorami. Kontakt - tel. 52 32 28 710, e-mail: [email protected]. Siedziba urzędu mieści się przy ulicy Hetmańskiej 28 w Bydgoszczy.

Zobacz też:Afera. Jak sklepy "odświeżają" mięso i wędliny? (wideo)

 

 

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska