- Wciąż mam na głowie obowiązki zawodowe, ale mieszkanie już posprzątane, zakupy zrobione - wyznała nam wczoraj Renata Golec, dyrektorka szkoły Podstawowej nr 1 w Aleksandrowie. - Mam tę komfortowa sytuację, ze cała nasza rodzina tradycyjnie spotyka się u rodziców. Do stołu siada około dwadziestu osób. W salonie stoi wielka choinka, a pod nią mnóstwo prezentów,
Czas na ich rozpakowanie
przychodzi po wigilijnej wieczerzy, a przed kawą ze słodkościami. W tym roku na stole nie zabraknie tradycyjnych potraw. Pani Renata przygotuje sałatki śledziowe.
Przed domem Marzeny Kajawy, sołtysa w Zbrachlinie (gm. Waganiec) są już powieszone lampki na drzewach. Wiszą też na balkonie.
- Ale zapalimy je dopiero w Wigilie, żeby podkreślić nastrój tego dnia - mówi pani Marzena. Jeszcze dziś spędzi czas na zakupach i sprzątaniu. Urzędowanie w kuchni rozpocznie się w sobotę. - Żeby wszystko było świeżutkie - podkreśla gospodyni. W tym roku wracamy do starych tradycyjnych przepisów babci. Nowością będzie pstrąg w galarecie. Dotąd królował na naszych Wigiliach karp. No i oczywiście przyjdzie Mikołaj.
Berta Szuchmilska, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Konecku spędzi święta z rodzicami.
- Porządki są już porobione, zakupy też. Od dziś rozpocznie się wypiekanie ciast, wśród których najważniejszy jest makowiec z dużą ilością bakalii. Na wigilijnym stole musi być
zupa z suszonych śliwek
z makaronem, karp, ryba po grecku i nasza specjalność: pierogi z drożdżowego ciasta z farszem grzybowym - mówi pani Berta.
Do pierogów, ryb, sałatek już od kilku dni siadają uczestnicy rozmaitych przedświątecznych spotkań, między innymi w Kołach Gospodyń Wiejskich. W Kaniewie po raz pierwszy
pojawił się u pań Mikołaj
Jak na "babskie" spotkanie przystało, spod czerwonego płaszcza wystawał... rąbek spódnicy. Panie długo nie mogły rozpoznać po głosie, czyja to drobna figurka uwija się przy stole z prezentami, każe śpiewać piosenki lub recytować wierszyki. W rolę Mikołaja wcieliła się najweselsza członkini koła - Renata Kotlewska.
W tym roku Mikołaje stukają nie tylko do drzwi. Można zobaczyć, jak postacie w czerwonych ubrankach "wspinają się" po zewnętrznych ścianach budynków, po balkonach, po dachach. Niekiedy są to nieduże figurki, ale bywają też rozmiarów człowieka, a nawet większe. To nowy element dekoracji świątecznych. Można takie figurki zobaczyć między innymi na budynku Szkoły Podstawowej nr 1 w Ciechocinku.
Niektóre samorządy (np. w Wagańcu) ogłosiły konkurs na bożonarodzeniowe dekoracje posesji. Są też konkursy na kartki świąteczne i szopki, a od kilku lat modne są opłatkowe spotkania w miejscach pracy, niekoniecznie przy suto zastawionych stołach.
Słowem - tradycja miesza się z nowościami i kto wie, może po latach będziemy je uznawać za tradycyjne świąteczne zwyczaje.