Sąd koleżeński Platformy Obywatelskiej w Gdańsku ukarał za złamanie statutu troje członków PO w Chojnicach. Upomnienie dostał przewodniczący Rady Powiatu Robert Skórczewski, a nagany - wicestarosta Marek Szczepański i Bożena Stępień.
Chodzi o słynne negocjacje przed ukonstytuowaniem się władz powiatu chojnickiego, kiedy to w Platformie doszło do polaryzacji stanowisk i różnicy zdań w sprawie tego, jak ma wyglądać powiatowa koalicja i kto ma być starostą. W efekcie kilku członków PO samowolnie prowadziło negocjacje, bez upoważnienia rady powiatowej partii i uzgodnień z przewodniczącym struktur powiatowych Leszkiem Redzimskim.
Jak przyjęli karę sądu koleżeńskiego? - Z godnością - odpowiada wicestarosta Marek Szczepański. - To niezawisły organ kolegialny, więc trudno to w ogóle komentować.
Zapytany, czy dzisiaj postąpiłby tak samo, odpowiada, że tak.
- Mam za dużo na głowie, żeby się tym przejmować - mówi Bożena Stępień, obecnie wiceprzewodnicząca Rady Powiatu. - To jest dla mnie kuriozum, ale podobno złamaliśmy jakiś punkt statutu. Na szczęście inne oskarżenia zostały odrzucone jako kuriozalne.
Stępień ubolewa, że pięć godzin trzeba było siedzieć po próżnicy. - Wkurza mnie to, że o pierdoły się ludzi oskarża - mówi. - Tyle jest do roboty, na dzisiejszą imprezę na przykład potrzebujemy wolontariuszy...
Leszek Redzimski powiedział nam, że czeka na pisemne uzasadnienie, zostanie przeanalizowane na najbliższej radzie powiatowej