Pani Marta o sklepie mówi "mój drugi dom", choć nie zawsze panuje tu rodzinna atmosfera. – Jest grupa klientów, która rozumie pracę w handlu i szanuje nas za to, co robimy. Część osób jednak w ogóle tego nie docenia. Uważa nas za przedmioty – pan każe, a ty sługo idź to rób – opowiada Wirtualnej Polsce pani Marta. - Niemiłe sytuacje i obelgi, to jest codzienność z jaką zmierzają się pracownicy. Klienci obwiniają nas za złe porozstawianie towarów, że nie znamy kodów na nowe produkty, czy nie znamy wszystkich cen ze sklepu – żali się dziś już zastępczyni Biedronki.
Pracownicy Biedronki będą do 2018 roku zarabiali o 200 zł więcej
– My naprawdę staramy się wszystkich szybko obsłużyć przy kasie. Kolejki się tworzą, gdy jest za mało pracowników na sali. Zdarzało mi się pracować w 3 osoby, gdy powinno być 5 czy 6 sprzedawców – opowiada Marta. Dodaje, że problem z pracownikami wynikał ze złego rozpisywania grafiku.
Zakaz handlu w niedziele to nie zakaz pracy. Każą sprzątać i wykładać towar?
Pracownica wystąpi w kampanii Biedronki: Nie wstydzę się swojej pracy
Źródło: Wirtualna Polska, dlahandlu.pl
Marketing na luzie, odcinek 6. 12 najciekawszych zmian na rynku reklamy internetowej w styczniu.
