www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Jest nadzieja, że bar "Kaskada" powróci, ale nadal nie wiadomo... kiedy.
- Podpisaliśmy z nowym właścicielem z panem Adamem Sową umowę, mówiącą o tym, że w nowym budynku będziemy mogli wznowić działalność - mówi Jan Lewandowski, prezes Spółdzielni Gastronomicznej w Bydgoszczy. - Będą dostępne tam te same dania co kiedyś. Ceny też powinny być niskie, bo będzie to nadal bar mleczny.
Przypomnijmy, "Kaskada" jest nieczynna już dwa lata. Miłośnicy kuchni serwowanej tam mieli do wyboru albo przenieść się do innych barów mlecznych w Bydgoszczy (np. "Dworcowy" - ul. Dworcowa 75, "Krokus" M. Konopnickiej 28, "Miły" ul. Sułkowskiego 13), albo znaleźć inne miejsca, w którym mogą odnaleźć podobne specjały.
- Na pierożki chodzimy z mężem do pierogarni na Starym Rynku - opowiada Małgorzata Nowakowska. - Jest tam większy wybór niż w Kaskadzie, ale też ceny są wyższe. Zdaję sobie sprawę, że nie każdego stać na taki wydatek - dodaje.
- My z przyjaciółmi chodzimy do naleśnikarni znajdujących się w centrum miasta - mówi Marek Zieliński.
Inni odnaleźli się w barach sieci Green Way. Podawane są tam jednak dania tylko wegetariańskie.
Zapytaliśmy Jana Lewandowskiego, czy nie boi się, że straci klientów, którzy lubili posiłki z "Kaskady".
- Trudno odpowiedzieć na to pytanie - mówi prezes spółdzielni. - Mam nadzieję, że nie, bo mieszkańcy nadal pytają, kiedy będzie można zjeść nasze specjały w tym miejscu.
O niesłabnącym powodzeniu barów mlecznych świadczą też prośby mieszkańców o otworzenie kolejnych. - Niedawno zwrócili się do nas mieszkańcy ulicy Gdańskiej.
Prosili, żebyśmy otworzyli zupełnie nowy bar właśnie przy tej ulicy. Wskazywali, aby było to między Klaryskami a radiem PiK - opowiada Jan Lewandowski. - Chętnie byśmy to zrobili, ale znalezienie odpowiedniego lokalu nie jest proste. Musi bowiem spełniać warunki techniczne, sanitarne itp. Sprawdzimy, czy jest takie miejsce, które moglibyśmy wykorzystać - zapewnia.