Kasia pochodzi z Kowalewa. Uczy się w "dziewiątce" w Toruniu. To kolejna osoba z tej szkoły, która ma pasję wypełniającą życie od rana do wieczora. Przypomnijmy. Pisaliśmy niedawno o Marku Zielińskim z IX LO, który robi wszystko, aby założyć własne gospodarstwo rolne. Podobną pracowitością do Marka odznacza się właśnie Kasia. Marek każdą wolną chwilę spędza na wsi, Kasia od rana do wieczora ćwiczy swój głos, aby osiągnąć mistrzostwo w śpiewie. Bo śpiewa wszędzie - od łazienki, po szkołę (na przerwie) i podczas marszu do sklepu.
Kasia uczy się w klasie o profilu humanistyczno-artystycznym. Poza tym występuje w zespole Rekonesans (w Ognisku Artystycznym na Wrzosach) pod kierunkiem Marka Zakrzewskiego. Solo Kasia śpiewa od siedmiu lat.
- Pierwszą piosenkę zaśpiewałam gdy miałam dziesięć lat - wspomina. - Był wtedy Dzień Matki i wyszłam na scenę, przed publiczność. To był też pierwszy stres artystyczny, ale później wspaniałe uczucie spełnienia, gdy okazało się, że dobrze wypadłam.
Kasia odziedziczyła talent muzyczny po rodzicach. Mama Maryla muzykuje na każdym kroku, podobnie jak wszystkie ciocie, wujki, babcie i dziadkowie. Tata Kasi - Leszek porzucił nawet nieźle rozwijającą się karierę muzyczną dla firmy handlowej.
- Dla taty muzyka też była wszystkim - _dodaje Kasia - dlatego wspiera mnie i uważa, że nie mogę zmarnować szansy._
Kasia szansy z pewnością nie marnuje. Bierze udział w wielu festiwalach i konkursach, z każdego przywozi nagrody. Ostatnie prestiżowe osiągnięcie to pierwsze miejsce na Festiwalu Młodszych Piosenkarzy w Kruszwicy.
Już za miesiąc okaże się czy Kasia dostanie wymarzone stypendium z Uniwersytetu Trzciego Wieku, który pomaga młodym twórcom. Stypendium to pozwoli jej zrealizować inne marzenia - skończyć kurs szybkiego czytania oraz częściej bywać w teatrze.
- Po liceum chciałabym dostać się na Akademię Jazzu i Muzyki Rozrywkowej w Katowicach - mówi Kasia. - Nie wyobrażam sobie życia bez śpiewu. Najwspanialsze są dla mnie momenty, gdy wychodzę na scenę i zapada cisza przed moim śpiewem. To taki mistyczny moment, pełne napięcie, koncentracja. Wtedy jestem pewna, że robię to, co kocham i płynę.
Znajomi i krewni namawiają ją, aby wystąpiła w telewizyjnej Szansie na sukces, ale Kasia na razie kategorycznie odmawia.
- Nie ciągnie mnie telewizja - uśmiecha się. - Jestem szczęśliwa, że mój dzień zaczyna się od muzyki. Wita mnie radio, później biegam cały czas z MP3 i w każdej wolnej chwili słucham muzyki. Już nie mogę się doczekać świąt, bo wtedy wszyscy, całą rodziną, pośpiewamy sobie kolędy.