Komisja Badania Wypadków Lotniczych zakończyła już prace nad raportem dotyczącym okoliczności ubiegłorocznej katastrofy wojskowego MIG-a. Do wypadku doszło 10 lipca pod Pasłękiem. Zginął wówczas 33-letni kpt. Krzysztof Sobański, pilot, który zmuszony był katapultować się z samolotu. System katapultujący nie zadziałał.
Wnioski z raportu, który pod koniec maja trafił do szefa MON, ministra Mariusza Błaszczaka, mają jednoznacznie wskazywać na to, że przyczyną katastrofy była awaria fotela katapultowego K-36. Autorzy raportu - do treści którego dotarł Onet.pl - winą za to obarczają Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy, które - jak informuje portal - „zmodyfikowały tzw. pierścień ustalający w mechanizmie strzałowym, odpowiadający za uwolnienie się spadochronu podczas katapultowania”. Inżynierowie bydgoskich WZL - według ekspertów - mieli dokonać modyfikacji „bez wiedzy, dokumentacji i współpracy z rosyjskim producentem fotela.”
Zobacz także: Co było przyczyną śmierci pilota samolotu MiG-29 serwisowanego w Bydgoszczy?
Onet powołuje się na niezależne źródła i informatorów, którzy mieli potwierdzić, iż pierścień z bydgoskich zakładów był kilkanaście razy mocniejszy od oryginału. Podczas, gdy oryginalny pierścień wykonany jest z tworzywa o dość dużej giętkości, aby podczas serii kontrolowanych eksplozji w procesie katapultowania mógł się złamać, uwalniając spadochron.
Zobacz wideo: Wojskowy MiG-29 rozbił się na Mazowszu. Pilot się katapultował.
Źródło:
TVN 24
Ministerstwo Obrony Narodowej nie komentuje sprawy, zasłaniając się tajnością raportu dotyczącego wypadku.- Nawet nie wiedziałem, że ten raport się ukazał - mówi z kolei Daniel Ciechalski, rzecznik WZL nr 2 S.A. w Bydgoszczy. - Teraz komisja na pewno przeanalizuje raport, jeśli chodzi o ustalenia i zalecenia i na pewno wyda w tej sprawie stosowne oświadczenie - dodał rzecznik zaznaczając, że WZL-e nie mogą udzielić w tej materii żadnych nowych informacji.
