Włocławscy kibice wierzą, że chwilowy spadek formy, albo raczej pech, przełamany zostanie właśnie dzisiaj. Drużynie Anwilu ma w tym pomóc gorący doping jaki zamierzają jej zgotować. Optymizm nie opuszcza ich ani na chwilę.
- Wierzę, że dziś dadzą z siebie wszystko - mówi Paweł Wiśniewski, student WSHE, który w kolejce po bilety ustawił się już dwie godziny przed otwarciem kas. Na pytanie - Czy warto jeszcze chodzić na mecze Anwilu? odpowiedzi padały bez chwili zastanowienia. - Pewnie, że warto! - mówi Marcin Harabin, uczeń włocławskiego liceum. - Prawdziwy kibic nie opuszcza swojej drużyny, zwłaszcza wtedy gdy jest w potrzebie. Nie sztuką jest chodzić na mecze, które kończą się zawsze zwycięsko. Oczywiście chciałbym aby tak było. Mam jednak nadzieję, że przełamiemy złą passę i stanie się to właśnie dziś. Oby! Wszakże cierpliwość kibica ma również swoje granice.
Kibic optymista
(tk)
Pomimo ostatnich niepowodzeń włocławskiego Anwilu przed kasami Hali Mistrzów ustawiły się wczoraj długie kolejki po bilety na dzisiejszy mecz z Telekomem Baskets Bonn.