I na 100 procent jest już pewne, że 11 sierpnia zmierzą się na nim dwie chojnickie drużyny - "Chojniczanka" i "Kolejarz". Teraz trwa układanie tartanu, lada moment zostaną zamontowane urządzenia lekkoatletyczne, kończy się też budowa muru, który jest tak potężny, jakby miał chronić twierdzę. To pewnie znak czasu, bo dziś mecze to nie zawsze radosne sportowe widowisko, często niebezpieczny i obfitujący w mrożące krew w żyłach spektakl.
Wstęp z kartą?
- Dlatego będę rozmawiał z prezesem klubu "Chojniczanka" Maciejem Polasikiem, żeby wprowadzić karty kibica - mówi burmistrz Arseniusz Finster. - Nie mogą być anonimowi i nie mogą mieć poczucia bezkarności.
Co prawda stadion jest wyposażony w doskonały monitoring, a jak podkreśla burmistrz, można dzięki niemu zobaczyć nawet muchę na nosie każdego z kibiców, jednak strzeżonego Pan Bóg strzeże. Karty kibica to dodatkowe zabezpieczenie przed wandalami i chuliganami, których obecności na stadionie nie można wykluczyć.
Bez przecięcia wstęgi
Fety na otwarcie stadionu nie będzie. Atrakcją ma być mecz chojnickich drużyn, a znawcy przedmiotu twierdzą, że na pewno przyjdzie na niego kilka tysięcy osób. Jedni z ciekawości, by zobaczyć stadion, inni dlatego, że kochają piłkę nożna i kibicują miejscowym zespołom.