https://pomorska.pl
reklama

Krzysztof Gawkowski mówi o zalewie fake newsów. "W czasie powodzi 300 proc. więcej aktów dezinformacji"

Maciej Czerniak
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Według rankingu NCSI Polska jest dobrze przygotowana do odpierania ataków hakerskich, z kolei inne dane pokazują, że w tym roku takich aktów agresji cybernetycznej może być aż 100 tys. Dezinformacja ma siać panikę w społeczeństwie. Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji nie ma wątpliwości, że dociera do nas z kierunku wschodniego.

Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski był gościem na finałowej gali Złotej Setki Pomorza i Kujaw Gazety Pomorskiej, która odbyła się 30 września.

Była to okazja, by zapytać polityka o sprawy bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni. Incydentów takich, jak ataki hakerskie przybywa i oficjalnie mówi się o wojnie cybernetycznej, w której to Polska jest celem. Nasz kraj został pozytywnie oceniony w rankingu NCSI (National Cyber Security Index) i znalazł się na pierwszym miejscu, między przed Estonią, jeśli chodzi o możliwości odpierania ataków hakerskich. Dane wskazują, że tych może być w całym roku 2024 powyżej 100 tysięcy.

- Rok do roku, porównując analogiczne okresy 2023 do 2024 to w pierwszym półroczu ponad 100 proc. więcej ataków, incydentów, które się zdarzają - wylicza minister Gawkowski. - Nie wszystkie oczywiście są podejmowane jako coś, co stanowi realne zagrożenie. Ale można śmiało powiedzieć, że Polska jest czasami nawet na ciepłej wojnie cybernetycznej, cyfrowej z Rosją.

Aktów dezinformacji na polskich i na polskojęzycznych stronach internetowych przybywa szczególnie dużo w ostatnich dwóch tygodniach. Kiedy władze były skupione na walce z powodzią, gorąco zaczęło się robić również na polsko-białoruskiej granicy.

Akcje dezinformacji podczas powodzi

- Mamy faktycznie więcej prób przejścia granicy, to prawda. W ciągu pierwszego tygodnia, czyli od początku tej fali powodziowej, to był piątek, sobota, pierwszy tydzień sytuacji kryzysowej w Polsce, mieliśmy do czynienia ze wzrostem o 300 proc. różnego rodzaju dezinformacji, fake newsów - mówi Krzysztof Gawkowski. - To wprowadzanie w błąd obywateli miało określony cel - wskazać, że państwo nie działa, że obywatele są zagrożeni. I obserwowaliśmy to zewnętrznie – tu aktywne były służby białoruskie i rosyjskie aktywnie działały.

- Nie rozumiem jednak - dodaje Gawkowski - takiej sytuacji, w której to sami Polacy sieją taką dezinformację. Jeszcze obce służby mogę zrozumieć: My pomagamy Ukrainie, oni nam szkodzą - mówi wicepremier. - Przecież Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości zatrzymało dwie młode osoby, które stworzyły sobie system: 30 komputerów, różnych urządzeń, różne karty SIM i atakowały dezinformacją wskazując, np. że dziewczynka wpadła do wody i nie miała pomocy, że ktoś zginął albo że mamy do czynienia z sytuacją, w której wały są specjalnie wysadzane. Dlaczego to robią? Wiem, chcą na tym zarabiać. Ale po co to robią? Po co chcą wprowadzać w Polsce panikę? To jest dla mnie cały czas zaskakujące.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska