Derbowe starcia GKM z Apatorem zawsze dostarczają wielu emocji, nie tylko tych związanych stricte ze sportem. Na meczach pojawia się liczna grupa kibiców z Torunia. Niestety "doping" fanów obu drużyn zazwyczaj skupia się nie na wspieraniu zawodników, a na rzucaniu wyzwiskami i śpiewaniu wulgarnych przyśpiewek.
Kibice z Torunia idą jednak o krok dalej i pokazują, że nie warto wpuszczać ich na stadion. Drugi rok z rzędu fani Apatora zdemolowali sektor gości. Po zakończeniu 13. biegu, kiedy toruńska drużyna roztrwoniła siedmiopunktowe prowadzenie, kibice zaczęli wyrywać i łamać krzesełka, rzucać nimi na tor, a także w kierunku sektora gospodarzy i interweniujących ochroniarzy.
Służby porządkowe, by ostudzić bojowe nastroje kiboli, kilka razy użyli gazu pieprzowego. Ochrona musiała radzić sobie także z kilkudziesięcioosobową grupą fanów GKM, którzy po rozpoczęciu burd przez torunian, skierowali się w stronę strefy buforowej i próbowali przedostać się na teren, gdzie przebywali goście z Torunia. Do starcia między kibicami przeciwnych drużyn nie doszło, służby szybko poradziły sobie z zagrożeniem.
Sprawa na tym się jednak nie skończy. Zajęła się nią grudziądzka policja. Stadion jest monitorowany, więc nie powinno być problemu z ustaleniem kto odpowiada za zdemolowanie sektora gości.
- Prowadzimy postępowanie w sprawie zniszczenia mienia przez kibiców gości i użycia pirotechniki przez kibiców gospodarzy - mówi krótko asp. Łukasz Kowalczyk, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Grudziądzu.