Nie, to nieodzowny element otrzęsin w III. Gdyby do brodnickiego ogólniaka wpadł wczoraj jakiś przypadkowy przechodzień - taki prosto z ulicy mógłby pomyśleć, że w szkole dzieją się straszne rzeczy. Pierwszaki poddawane były wymyślnym "torturom" jakie zafundowali im ich starsi koledzy. Nie dość, że na twarzach wymalowano im napis "kot" a do spodni przyczepiono specjalnie przygotowane ogony - już w pierwszych minutach otrzęsin nastraszono ich katem, który wędrował wśród młodzieży z pokaźnym toporkiem. Puszczono im filmik, na którym pokazano jak traktuje się niepokorne koty. Na koniec kazano brać udział w konkursach podczas których m.in. pojono i karmiono ich przeróżnymi specjałami. Po tych wszystkich zabiegach można było odpiąć ogon i stać się legalnym uczniem ogólniaka. Warto było się trochę pomęczyć. Ten dzień na pewno zapamiętają i będą wspominać przez lata.
Kici kici koteczku - odcinamy ogon!
Tekst i fot. (kat)

Napisy na twarzach odróżniały pierwszaki od pozostałych uczniów
Wymalowane twarze - opatrzone napisem "kot", niesmaczne potrawy i napoje do spożycia - tortury?