Budowa mostu jeszcze się nie rozpoczęła, choć zapowiadano ją od dawna. Barierą dla firmy "Vistal“ okazały się przedłużające się procedury związane z uzyskaniem pozwoleń. Teraz z zapowiedzi jasno wynika, że budowa nie rozpocznie się przed marcem. Zasadność inwestycji za 5 mln zł podnoszona jest nie tylko przez opozycję, ale i Czytelników "Pomorskiej“. Radni PiS Wojciech Rolbiecki i Aleksander Mrówczyński żądali nawet rezygnacji z budowy.
- Ciekawa jestem, jak ten most będzie działał - pyta Czytelniczka. - Hasło - most zwodzony brzmi fajnie, tylko zastanawiam się, czy jeżdżący przez Małe Swornegacie kierowcy nie napotkają przez to na dodatkowe utrudnienia.
Kto inny docieka, jak to będzie, gdy most będzie otwarty, a w tym czasie nie przepłynie pod nim żadna żaglówka. - Myślę, że wówczas turyści, zamiast docenić rzadko spotykaną w Polsce atrakcję, będą kląć pod niebiosa, że musieli się na dłużej zatrzymać - mówi.
**
Mateusz Kusznierewicz przyjedzie do Chojnic. Wreszcie!**
Zapytaliśmy wicestarostę Przemysława Bieska-Talewskiego, jak często most będzie otwierany na jak długo. - Szczegóły wypracujemy, ale zamierzenia są takie, by most w sezonie letnim przez trzy czy cztery miesiące był otwierany cztery razy dziennie na piętnaście czy dwadzieścia minut - odpowiada.
Pory jeszcze nie są ustalone, ale mogą to być godz. 9, 12, 15 czy 18. - Most będzie oznakowany - mówi Biesek-Talewski.
Kto będzie nadzorował bezpieczne otwieranie i zamykanie mostu? Czy to będzie pracownik starostwa? - Zastanowimy się - odpowiada Biesek-Talewski. - Najrozsądniej byłoby podpisać umowę z kimś blisko mieszkającym. Najlepiej z Małych Swornychgaci. Opiekun mostu w razie braku prądu, zobowiązany będzie do ręcznej obsługi budowli. Kiedy zobaczymy, jak most będzie działał? W starostwie zapewniają, że Vistal tym razem powinien zdążyć do końca czerwca.
Czytaj e-wydanie »
