Nie było mowy o pieniądzach, bo żłobki i przedszkola były bardzo tanie.
Toteż rocznie rodziło się ponad 700 tysięcy dzieci. W ubiegłym roku na naszej żółknącej wyspie, mimo wyżu demograficznego, zaledwie połowa tego, co w latach 80. Dwa miliony Polaków żyje już za granicą, a w ostatnich latach z Polski wyjechało 300 tys. dzieci. Będą pracować na emerytury i świadczenia socjalne Niemców, Brytyjczyków i Skandynawów.
Dziś Solidarna Polska przedstawi w Sejmie bodaj dwudziesty w ostatnich latach projekt ustawy prorodzinnej. Moim zdaniem Zbigniew Ziobro może go od razu wrzucić do kosza, bo - jak w poprzednich latach - nic z tego nie wyjdzie.
Ważniejsze będą partyjne kłótnie, komisje śledcze, syn Tuska i "raport" Macierewicza. Choć właściwie z punktu widzenia polityków to bardzo racjonalne działanie. Jeśli zabraknie na emerytury, przegłosują i 70-letni wiek emerytalny.
Bo ktoś musi pracować, by politykować mógł ktoś.
Czytaj e-wydanie »