Konkurs fotograficzny
Konkurs fotograficzny
Przypominamy o konkursie fotograficznym. W wydaniach magazynowych "Pomorskiej" 30 kwietnia oraz 7 maja opublikujemy zdjęcia wykonane każdorazowo przez ośmiu autorów, którzy uwiecznili swoje ulubione miejscowości wypoczynkowe w regionie.
Trzy główne nagrody to aparaty fotograficzne, natomiast dla 21 osób mamy grille. Wydrukujemy też listę 30 wyróżnionych koszami piknikowymi.
Na zdjęcia czekamy pod adresem e-mail: [email protected] Regulamin konkursu znajdziecie wkrótce na stronie: www.pomorska.pl/regulaminzubra.
Otoczony palisadą gród przyjął nazwę wsi Foluszek, położonej w sołectwie Kryszyny Szlacheckie w gminie Bobrowo na Pojezierzu Brodnickim. Jezioro, niemal w lesie schowane, niewielkie, polana. Spokój. Chyba, że okazjonalnie, od święta, któryś z rycerzy uruchomi hakownicę, salwą z bombardu przetnie leśną ciszę. Ale to tylko znak dla nadciągającego plebsu, że zaczynają się "Medievalia".
Pierwsze pale
Osiem lat temu wbił je Jan Majewski, malarz i regionalista, animator kultury średniowiecza, dla rycerzy z bractw - Janko z Majewa. W sukurs przyszedł dr Kazimierz Grążawski, historyk i archeolog, pracownik naukowy, dla rycerzy - Kazimierz z Grążaw. Do nich dołączyło rycerstwo.
W ten sposób powstał Ośrodek Edukacji Historycznej "Gród Foluszek".
- Działalność tego ośrodka polega - najogólniej rzecz ujmując - na poznawaniu tradycji i zwyczajów ludzi średniowiecza, zajęć ówczesnych rycerzy i osadników, rzemiosła, kultury, z kulinarnymi tradycjami włącznie. W grodzie nad jeziorem chętnie witamy uczniów, nie tylko w ramach lekcji historii, starszych - nawet na cały weekend - z rodzinami. Mamy tu także studentów na praktykach. Studiują etnografię, kulturoznawstwo, pokrewne nauki. Nic dziwnego, mają tu sporo interesującego materiału. Jakiś czas temu byliśmy na Bornholmie, w grodzie duńskich wikingów. Ich projekt ośrodka edukacyjnego jest bardzo zbliżony do naszego, jednak konfrontacja zawsze przynosi jakieś korzyści, które chcemy wykorzystać w naszej pracy nad jeziorem - mówi dr Kazimierz Grążawski.
Kto chce przeżyć, wpisać się w historię grodu, musi założyć strój rycerza albo giermka. Dla pań też są odpowiednie, dla epoki, stroje. Na początek rycerskie opowieści, potem wyprawa do lasu w poszukiwaniu rzadkich roślin, strzelanie z łuku, nauka strzelania z kuszy, wylepianie garnków z gliny, bicie monet, wyrób ozdób z drutu, mielenie zboża na żarnach, wytapianie dziegciu. Każdy może wszystkiego spróbować. Wystarczy tylko chęć. Dlatego też Janko z Majewa ciągle nosi kalendarz, odbiera telefony ze szkół regionu, z odległych stron kraju. Notuje, zaprasza, potwierdza. Nie odmawia też przybyłym przypadkiem, turystom wypoczywającym w Zbicznie, Rytych Błotach, okolicznych ośrodkach.
- Gród nasz jest zawsze gościnny, jeżeli z dobrym zamiarem dobrzy ludzie przyjeżdżacie, nisko się wam kłaniamy. Mówię to wam ja, Janko z Majewa - jako dobry gospodarz, czyni taki gest.
Medievalia
Na ten festiwal średniowiecznej kultury zaprasza "Gród Foluszek" zawsze w okolicy 22 lipca. Zjeżdżają wówczas rycerze z bractw bliskich i dalekich, z Bratiana i z Radzynia Chełmińskiego i Płocka, z Warszawy, Poznania, Torunia, Golubia-Dobrzynia.
Gdy chorągwie wkraczają do grodu, białogłowy zerkają zalotnie, podpłomykami częstują, plebs się kręci po kramach i straganach, żebracy dłoń wyciągają, kat czeka z mieczem lub toporem na niegodnych, w dyby zakuwają, pić dają trunku szlachetnego, do udziału w igrcach namawiają.
Wnet trupy teatralne zaczną swoje, muzycy do tańca zagrają, rzewnie i miłośnie zaśpiewają.
- Nasze bractwo bratiańskie powstało stosunkowo niedawno, dlatego chętnie tu przyjeżdżamy, do Foluszka. Muszę powiedzieć, że nauka nie idzie w las. Też mamy swoje igrce, swój gród, swoje imprezy - mówi Andrzej Andrzejewski, jeden z licznych bratiańskich rycerzy.
W grodzie, w dniu powszednim, zawsze można spotkać ludzi rzemiosła, którzy wcielają w życie pomysły rycerzy.
Na podgrodziu
- O, tutaj powstaje park machin oblężniczych - opowiada o swoich pomysłach Janko z Majewa. - Mamy już trzy ruchome, będzie ich dziewięć, może dziesięć. A to za sprawą starostwa powiatowego z Brodnicy. Wśród nich bombarda, onager, trebusz, strzelające kulami kamiennymi lub żelaznymi. Znów kolejny akcent edukacyjny. Mógłbym o nich długo opowiadać.
Na podgrodziu, także w grodzie, często goszczą artyści. Przyjeżdżają na plenerowe warsztaty, słuchają dawnych opowieści - malują i rzeźbią. Stałymi niemal gośćmi są m.in. Łukasz Zabłocki z Lututowa, Stanisław Panfil z Mogilna, Zbigniew Grodzicki z Sadłowa pod Rypinem. Przyjadą, rzeźbią i zostawiają swoje prace, stanowiące dziś ozdobę grodu, w znakomity sposób upiększają wystrój ośrodka - ślad pobytu artystów.
Jeśli kochasz wieki średnie
Wielbicieli okresu średniowiecza zachęcamy, by w swoich planach podróżniczych odwiedzili "Gród Foluszek". Droga jest prosta: z Brodnicy jedziemy w kierunku Zbiczna. W samej wsi skręcamy w lewo - jest charakterystyczny, rzeźbiony drogowskaz - i dalej drogą bitą ok. 2 km. Po prawej stronie mijamy jezioro Łąki, wjeżdżamy na drogę leśną już widząc gród. Objeżdżamy jeziora Czortek i Popek, na polanie parkujemy pojazdy, gdyż bramę grodu trzeba przejść na piechotę, o czym przypomina Janko z Majewa oraz rycerze, niektórzy w krzyżackich płaszczach.