W Golubiu-Dobrzyniu na ul. Lipnowskiej policyjny patrol zatrzymał do kontroli drogowej mercedesa vito, którym kierował 36-letni mężczyzna. Kierowca nie miał przy sobie prawa jazdy. Twierdził, że zapomniał je zabrać. Na pytanie policjantów, jak się nazywa, podał pełne dane personalne, jak się później okazało - swojego brata. Funkcjonariusze nie dali się jednak oszukać i nakazali mężczyźnie stawienie się na komendzie wraz z prawem jazdy. Gdy się zgłosił, twierdził już, że dokument zgubił, razem z dowodem osobistym.
Jak ustalili policjanci, kilka tygodni wcześniej mężczyzna stracił prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów. Podając się za brata, chciał uniknąć kary. Za kierowanie samochodem bez uprawnień groził mu 500-złotowy mandat. - Teraz dodatkowo - za próbę skierowania ścigania karnego na inną osobę - będzie musiał odpowiedzieć przed sądem - wyjaśnia Jarosław Wiśniewski, p.o. rzecznika komendanta.
Jedynie w tym roku policjanci z Golubia-Dobrzynia (do końca października) zatrzymali 165 kierowców pod wpływem alkoholu.
To tylko trzy przykłady z ostatnich dni. O jeżdżącym na ulicy Piłsudskiego samochodzie, którego prawdopodobnie prowadzi pijany kierowca informację otrzymał dyżurny. Wszystko się potwierdziło. Skierowani na miejsce policjanci skontrolowali daewoo tico kierowane przez 42-letniego mężczyznę. Miał 1,96 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Kolejnego nietrzeźwego kierowcę mundurowi zatrzymali na ul. Szosa Rypińska. U 33-latka z volkswagena passata stwierdzili 0,34 promila. Z kolei na ul. Słuchajskiej patrol zauważył stojący w rowie samochód. Jechało nim trzech mężczyzn w wieku 18, 21 i 43 lata. Wszyscy byli nietrzeźwi. Kierował najmłodszy z nich, który w wydychanym powietrzu miał 1,04 promila alkoholu.
Czytaj e-wydanie »