Kierunek: rozwój

     Jak to się stało, że objęła Pani funkcję prezesa klubu?
     - W ubiegłym roku, po śmierci Zygmunta Kwiatkowskiego, który zarazem był prezesem GKJ, odbyły się nowe wybory. Obecny prezes zarządu oddziału PTTK Mariusz Wróblewski zaproponował mi funkcję prezesa. Zgodziłam się i zostałam jednogłośnie wybrana. Sprawuję ją społecznie.
     Zamierza pani wprowadzić jakieś zmiany w klubowych obiektach?
     - Moja rola jest tu ograniczona, bo o wszystkim decydują ostatecznie prezes oddziału oraz dyrektor zamku. Klub jest przy oddziale, dlatego mi pozostaje jedynie głos doradczy w sprawach związanych z jego funkcjonowaniem. Wspólnie mamy zamiar zmodernizować budynki Szkoły Rycerskiej. Chcemy też doprowadzić kanalizację do zajmowanych przez nią obiektów. Gdy ją wykonamy, placówka będzie posiadała podstawowe warunki sanitarne. Chcielibyśmy zrealizować to do końca 2006 roku przy współudziale środków unijnych.
     Na czym będzie polegała działalność jeździecka GKJ?
     - Będziemy starali się utrzymać to, co działo się dotąd na zamku i w Szkole Rycerskiej. Dotyczy to naszych sztandarowych imprez, takich jak Wielki Turniej Rycerski czy inscenizacja bitwy pod Płowcami. Planujemy zatrudnienie nowego instruktora jeździectwa. Zamierzamy też rozpropagować naukę jazdy konnej wśród młodzieży miejscowych szkół. Jak co roku, będziemy organizować kursy na przodowników turystyki jeździeckiej PTTK. Jesteśmy jedynym w kraju ośrodkiem PTTK-owskim mającym uprawnienia do prowadzenia takich kursów.
     Kiedy odbywają się zajęcia?
     - Przynajmniej dwa razy w tygodniu. Jeżeli uczestnicy wyrażają taką potrzebę, to bywają częściej. Zawsze można przyjść do zamku, zapisać się i uzyskać bliższe informacje na ten temat.
     Po latach przerwy na placu turniejowym mają być znów rozgrywane zawody hippiczne. Czy to prawda?
     - Tak, chcemy ponownie zacząć je organizować. Będą miały miejsce głównie w trakcie turniejów rycerskich, jako element uatrakcyjniający ich przebieg.