,,Nam jako PZJ brakuje miejsca do szkolenia kadry''
Informacja o planach złożenia aplikacji do przeprowadzenia największej imprezy sportowego świata padła podczas odbywającego się w Zakopanem Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki.
Prezes Polskiego Związku Jeździeckiego Marcin Kamiński zaznaczył, że sport hippiczny w Polsce rozwinął się w ostatnich latach na tyle mocno, że jest silny w regionach, ale brakuje narodowego centrum wyszkolenia najlepszych zawodników.
– Nasz sport jest na tyle mocny, że doskonale realizuje się na poziomie regionalnym, ale nam jako PZJ brakuje miejsca do szkolenia kadry oraz rokujących juniorów. Marzy nam się nowa formuła finansowania szkolenia najlepszych i centralny ośrodek sportu, taki jak w innych dyscyplinach. Jeździectwo z pewnością na niego zasługuje – powiedział.
Pytany o potencjalne miejsce podkreślił, że stołeczny Służewiec mógłby pełnić taką funkcję, ale sama olimpijska rywalizacja mogłaby zostać przeprowadzona w prestiżowym, pałacowym otoczeniu stolicy Polski.
– Skoro Paryż jako arenę rywalizacji w trzech konkurencjach jeździeckich wybrał Wersal, to już wyobrażam sobie, jakby wyglądał cross wszechstronnego konkursu konia wierzchowego na terenach wokół Pałacu w Wilanowie. Pokazanie piękna hippiki w takim otoczeniu byłoby wspaniałe – wyznał.
Polacy w trzech konkurencjach jeździeckich w Paryżu
Pierwszy raz od lat Biało-Czerwoni wystartują w igrzyskach we wszystkich trzech olimpijskich konkurencjach jeździeckich: WKKW, ujeżdżeniu i skokach przez przeszkody.
– Mam nadzieję, że dojdzie do tego awans Polaków w paraujeżdżeniu. Zaledwie sześć krajów na świecie może się teraz pochwalić takim kompletem kwalifikacji do Paryża. Liczę, że lada dzień będziemy siódmym. To będzie bardzo nobilitujące – mówił.
Podkreślił, że całe środowisko żyje awansem jeźdźców do igrzysk.
– Wierzę, że od Paryża na nowo zakochamy się w olimpijskiej formule rozgrywania konkurencji jeździeckich. Jestem dobrej myśli i sam ten ogień olimpijski będę podtrzymywał – puentował.
(PAP)
