Policjanci przyjęli wczoraj (10 maja) zgłoszenia o dwóch drobnych, ale dotkliwych kradzieżach telefonów komórkowych. Jedną z okradzionych jest pasażerka tramwaju, która jechała z al. 23 Stycznia na Rządz. Nie zauważyła gdy ktoś wyciągnął jej z torebki "komórkę" za 400 zł.
Jak oceniają funkcjonariusze, takie kradzieże często są efektem nieostrożności samych okradzionych. - Łupem złodziei padają najczęściej przedmioty, które nie są we właściwy sposób przechowywane czy przenoszone przez właścicieli - ostrzega nadkom. Marzena Solochewicz-Kostrzewska, oficer prasowy grudziądzkiej policji. - Należą do nich najczęściej telefony komórkowe czy portfele, które nosimy w kieszeniach odzieży wierzchniej czy w tylnych kieszeniach spodni oraz w otwartych torebkach damskich.
Miejscami, w których powinniśmy zachować szczególną ostrożność są - ulubione przez kieszonkowców - pojazdy komunikacji miejskiej oraz sklepy.
Czytaj e-wydanie »