więcej informacji z powiatu lipnowskiego na stronie
www.pomorska.pl/lipnoNa cmentarz, znajdujący się już poza granicami administracyjnymi Kikoła, po lewej stronie "dziesiątki", gdy jedzie się w stronę Lipna, nie jest łatwo się dostać. Zwłaszcza teraz, gdy po remoncie drogi krajowej, zabrakło bezpiecznych przejść wzdłuż jezdni. - Nie wyobrażam sobie, jak na ten cmentarz dostanie się teraz kondukt - mówi Czytelnik. - Innej drogi niż krajowa "dziesiątka" po prostu nie ma.
To nie jedyny nasz problem - przyznaje Krzysztof Milak, sekretarz gminy Kikół. - Po drugiej stronie, od parkingu, nie ma połączenia z drogą serwisową. Takich "grzechów zaniechania", utrudniających życie mieszkańcom, jest po remoncie "dziesiątki" więcej. Przez cały czas prowadzimy ożywioną korespondencję z zarządcą drogi, czyli oddziałem bydgoskim Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale czym to się skończy, trudno przewidzieć.
Władze Kikoła nie kryją, że wiele kwestii dotyczących remontu drogi - zjazdów do posesji, dróg serwisowych - odbywało się poza nimi. Teraz próbują załatwić kilka dodatkowych spraw. Dla konduktów pogrzebowych i osób, odwiedzających cmentarz, jest jednak alternatywa.
Prawie od samego kościoła biegnie w stronę cmentarza nasyp, po którym przed laty jeździła kolejka wąskotorowa. Kolejka już dawno zniknęła, nasyp pozostał. Biegnie on równolegle do "dziesiątki", którą remontowano pod potrzeby drogi ekspresowej.
- Rozważaliśmy takie rozwiązanie - mówi Krzysztof Milak. - Problem jest tylko jeden -nieuregulowane stosunki własnościowe gruntów, przez które ten nasyp biegnie. W jakimś momencie ten cały teren został rozparcelowany na działki, będące obecnie w użytkowaniu różnych osób. Podejmowane z nimi wcześniej rozmowy zakończyły się fiaskiem.
Kłopot w tym, że GDDKiA ma do rozwiązania nie tylko problem Kikoła. Czy sobie poradzi?