Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kilka razy dźgnął 50-latkę w szyję i klatkę piersiową. Obrona zawnioskowała o zbadanie oskarżonego

Barbara Szmejter [email protected] tel. 054 232 2222
fot. sxc
Jan B. z Czernikowa, który usiłował zabić kobietę dla 100 złotych, okazał się byłym żołnierzem pełniącym służbę w Serbii. Podczas rozpoczętego wczoraj procesu sąd zdecydował, że oskarżonego zbada psychiatra.

O usiłowanie zabójstwa oskarżyła 23-letniego Jana B. lipnowska prokuratura.

Wczoraj w Sądzie Okręgowym we Włocławku nie doszło nawet do odczytania aktu oskarżenia. - Obrona wniosła o przeprowadzenie badań psychiatrycznych i psychologicznych, tłumacząc to stanem zdrowia oskarżonego już podczas pełnionej przez niego służby wojskowej w polskim kontyngencie w Serbii - tłumaczył przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Przemysław Wileniec.

Uratowała jej życie gruba kurtka
W tej sytuacji sąd przedłużył tymczasowe aresztowanie Jana B. do 28 listopada, a więc o kolejne trzy miesiące. Następny termin rozprawy został wyznaczony na 26 października. W tym czasie zostanie on poddany badaniom przez psychiatrów i psychologów.

- Wcześniej nie zlecaliśmy takich badań, bo nie było potrzeby - przyznaje prokurator Marzena Jesionowska z Prokuratury Rejonowej w Lipnie. - Oskarżony nie leczył się psychiatrycznie, nie zgłaszał żadnych dolegliwości.

Rozpoczęty proces dotyczy wydarzeń z 28 stycznia tego roku. Nad ranem Jan B. rzucił się nagle na 50-letnią Mariolę W., jadącą do pracy na rowerze. Przewrócił ją na ziemię.

Kilka razy uderzył nożem w okolice szyi, klatki piersiowej i ręki. Swoją ofiarę kopnął dwukrotnie w głowę. Kiedy przestała się ruszać, zabrał z jej torebki 100 zł, dowód osobisty, kartę płatniczą i jak gdyby nigdy nic pojechał do pracy. Życie uratowała kobiecie kurtka z grubym kołnierzem, która osłabiła siłę ciosów.

Bo chciał pieniądze dla znajomej
W fabryce telewizorów Sharp w Toruniu, gdzie do czasu aresztowania Jan B. był zatrudniony, dał skradzione kobiecie sto złotych swojej znajomej, która wcześniej poprosiła go o pożyczenie takiej kwoty.

Kilka godzin później został zatrzymany przez policję. Na szczęście rowerzystka przeżyła, choć - co było widać wczoraj w sądzie - nie wróciła w pełni do zdrowia.

Jeszcze w trakcie śledztwa Jan B. przekonywał, że nie chciał zabić. Choć zdawał sobie sprawę, że ciosy, zadawane kobiecie, mogą w konsekwencji spowodować jej śmierć.

Za usiłowanie zabójstwa oskarżonemu Janowi B. grozi surowa kara, z dożywociem włącznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska