O usiłowanie zabójstwa oskarżyła 23-letniego Jana B. lipnowska prokuratura.
Wczoraj w Sądzie Okręgowym we Włocławku nie doszło nawet do odczytania aktu oskarżenia. - Obrona wniosła o przeprowadzenie badań psychiatrycznych i psychologicznych, tłumacząc to stanem zdrowia oskarżonego już podczas pełnionej przez niego służby wojskowej w polskim kontyngencie w Serbii - tłumaczył przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Przemysław Wileniec.
Uratowała jej życie gruba kurtka
W tej sytuacji sąd przedłużył tymczasowe aresztowanie Jana B. do 28 listopada, a więc o kolejne trzy miesiące. Następny termin rozprawy został wyznaczony na 26 października. W tym czasie zostanie on poddany badaniom przez psychiatrów i psychologów.
- Wcześniej nie zlecaliśmy takich badań, bo nie było potrzeby - przyznaje prokurator Marzena Jesionowska z Prokuratury Rejonowej w Lipnie. - Oskarżony nie leczył się psychiatrycznie, nie zgłaszał żadnych dolegliwości.
Rozpoczęty proces dotyczy wydarzeń z 28 stycznia tego roku. Nad ranem Jan B. rzucił się nagle na 50-letnią Mariolę W., jadącą do pracy na rowerze. Przewrócił ją na ziemię.
Kilka razy uderzył nożem w okolice szyi, klatki piersiowej i ręki. Swoją ofiarę kopnął dwukrotnie w głowę. Kiedy przestała się ruszać, zabrał z jej torebki 100 zł, dowód osobisty, kartę płatniczą i jak gdyby nigdy nic pojechał do pracy. Życie uratowała kobiecie kurtka z grubym kołnierzem, która osłabiła siłę ciosów.
Bo chciał pieniądze dla znajomej
W fabryce telewizorów Sharp w Toruniu, gdzie do czasu aresztowania Jan B. był zatrudniony, dał skradzione kobiecie sto złotych swojej znajomej, która wcześniej poprosiła go o pożyczenie takiej kwoty.
Kilka godzin później został zatrzymany przez policję. Na szczęście rowerzystka przeżyła, choć - co było widać wczoraj w sądzie - nie wróciła w pełni do zdrowia.
Jeszcze w trakcie śledztwa Jan B. przekonywał, że nie chciał zabić. Choć zdawał sobie sprawę, że ciosy, zadawane kobiecie, mogą w konsekwencji spowodować jej śmierć.
Za usiłowanie zabójstwa oskarżonemu Janowi B. grozi surowa kara, z dożywociem włącznie.