Obecnie męska PlusLiga liczy czternaście, a żeńska OrlenLiga - dwanaście zespołów. Wiadomo, że o miejsce w PlusLidze ubiegają się Espadon Szczecin i GKS Katowice, a w OrlenLidze chcą grać ŁKS Łódź, KT7 CNC Budowlani Toruń i Wisła Warszawa. Wszystkie te kluby spełniły warunek sportowy, jakim był awans do półfinału rozgrywek 1. ligi. I wszystkie zapewniają, że spełnią także wymogi finansowe i infrastrukturalne. Ale weto stawiają szefowie klubów męskiej PlusLigi i żeńskiej Orlen Ligi.
- Według regulaminu organizator rozgrywek musi ogłosić uczestników i system rozgrywek do końca czerwca. Myślę, że stanie się to szybciej. Kolejne spotkania zaplanowane są w maju, już po zakończeniu rozgrywek ligowych - mówi Kamil Składowski, rzecznik prasowy Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, prowadzącej rozgrywki PlusLigi i OrlenLigi.
Jest przesądzone, że rozgrywki PlusLigi i OrlenLigi od sezonu 2016/2017 będą otwarte dla drużyn z pierwszej ligi. W tej chwili najbardziej prawdopodobną opcją jest, że ostatnia drużyna PlusLigi i OrlenLigi będzie rozgrywała baraż z najlepszym zespołem 1. ligi, który spełnia finansowe i infrastrukturalne wymogi lig zawodowych. Szefowie klubów w większości niechętni są wprowadzeniu automatycznych spadków i awansów.
W Toruniu na razie koncentrują się na sportowej walce w I lidze. Celem drużyny jest zwycięstwo w rozgrywkach, na razie drużyna jest blisko finału po dwóch zwycięstwa z Wisłą Warszawa. Informacje o spotkaniu w Krakowie przyjęto jednak z dużym zdziwieniem, bo wcześniej prezes PLPS Jacek Kasprzyk obiecywał zupełnie coś innego. Nieoficjalnie wiemy, że kluby z Torunia, Warszawy i Łodzi rozpoczęły rozmowy na temat wspólnego stanowiska w tej sprawie.
Przypomnijmy, że podobny problem był po poprzednim sezonie, gdy odmówiono miejsca w Orlen Lidze mistrzowi I ligi Zawiszy Sulechów. Dla tego klubu skończyło się to tragicznie, bo już nie ma drużyny seniorskiej.