Grigorij Laguta nie kryje, że odmówił startu w tym meczu. Swoją decyzję argumentował zaległościami finansowymi Włókniarza, który miał mu dotąd zapłacić zaledwie 10 procent obiecanej kwoty. Włókniarz natychmiast odpowiedział ustami swojego głównego sponsora Artura Sukiennika, który twierdzi, że klub wypłacił Rosjaninowi 70 procent umówionych pieniędzy.
Sprawę zamierza wyjaśnić Enea Ekstraliga. Już w niedzielnym magazynie żużlowym w nsport wiceprezes Ryszard Kowalski zapowiedział, że poprosi obie strony o pisemne wyjaśnienia i wszelkie dokumenty w tej sprawie. Nie wykluczył, że doszło do złamania warunków kontraktu.
Za odmowę jazdy w meczu ligowym żużlowcowi grozi do 50 tys. zł grzywny i do roku zawieszenia. Kowalski natomiast nic nie wspomniał co grozi Włókniarzowi, który od miesięcy łamie wszelkie ustalenia z zawodnikami...
Laguta dotąd wystartował tylko w jednym meczu: w Gdańsku trzy razy pojawił się na torze i zdobył 8 pkt. Włokniarz wcześniej miał spore problemy z płatnościami także wobec Michaela Jepsena Jensena i Rune Holty. Przez pół roku toczył spór z Emilem Sajfutdinowem, któremu od kwietnia zaczął wreszcie płacić zaległe pieniądze jeszcze za poprzedni sezon.