https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skandal w ekstralidze, a prezesi? Pracują nad...kodeksem etyki

Joachim Przybył
Mecze żużlowe wciąż gromadzą tłumy na trybnach. Jak długo jeszcze?
Mecze żużlowe wciąż gromadzą tłumy na trybnach. Jak długo jeszcze? Mariusz Murawski
Gdy Włókniarz ogłaszał skandaliczną decyzję o wysłaniu do Tarnowa juniorskiego skład właśnie trwała w Gorzowie platforma komunikacyjna z udziałem prezesów klubów Enea Ekstraligi.

Jakimi to ważkimi sprawami zajmowali się włodarze klubów? Otóż wprowadzono m.in. kartę meczu. - Chcemy pokazać klubom, na czym polega ocenianie organizacyjno-reklamowe pewnych rzeczy. Ustalaliśmy zasady i realne podstawy ku temu, żeby zrealizować wewnętrzny konkurs na najlepiej zorganizowany klub w wielu aspektach, w tym organizacyjnym czy reklamowym. Chcemy wyróżniać te kluby jakąś specjalną nagrodą - tak prezes Wojciech Stępniewski uzasadniał powstanie tego dokumentu na portalu sportowefakty.pl.

Pomińmy już absurdalną rangę tego problemu w obliczu storpedowania przez jednego klubu widowiska na torze, które miało być pokazywane w telewizji. To jedynie przykład, że prezesi klubów funkcjonują najwyraźniej we własnej rzeczywistości i czasami nie rozumieją, co jest ważne dla kibiców.

- Żużel już ma niewiele wspólnego ze sportem. Został sprowadzono do siedmiu widowisk rozrywkowych na każdym stadionie. Za mało jest żużla w żużlu, a za dużo przepisów, uregulowań, zakazów i ujednoliceń - powiedział mi wczoraj kolega, od lat kibic toruńskiej drużyny. I nie sposób odmówić mu racji.

Przeczytaj także: Kpiny z żużlowej ekstraligi. Teraz mniej płacimy i więcej kalkulujemy
Udało nam się ustalić, że na kolejnych platformach mają być omawiane nie mniej ważne problemy: posianie takiego samego gatunku trawy na wszystkich stadionach, wprowadzenie różowych taśm startowych i ujednolicenie klamek we wszystkich pomieszczeniach biurowych. Gdyby Marek Piwowski chciał nakręcić kolejną część "Rejsu" powinien żużlowych prezesów poprosić o pomoc przy scenariuszu.

Możemy tak żartować w nieskończoność. Problem w tym, że takie są smutne fakty. Prezesi potrafią godzinami roztrząsać błahe problemy, jakby miały one jakiekolwiek znaczenie dla przyszłości tego sportu. Przykład? Na kolejnej platformie zaplanowano kolejne prace nad "Zbiorem Zasad Etyki oraz Dobrych Praktyk Enea Ekstraligi", które trwają od bodaj roku. W Gorzowie nie było przedstawiciela Włókniarza (klub od kilku tygodni nie ma prezesa) i nie miał kto zaprotestować przeciwko temu strasznemu dokumentowi.

Żużlowi prezesi, może czas przestać nad tym pracować, a po prostu zacząć te zasady stosować? Zostawmy "zbiór". Jeśli macie problem z definicją etyki i dobrych praktyk służymy kilkoma najprostszymi: szanować kibiców, nie kłamać, nie oszukiwać, płacić zawodnikom na czas.

Na początek wystarczy, żeby żużel znowu zaczął być kojarzony ze sportem, a nie z ciągłymi aferami. Jakże proste są te zasady i jakże trudne dla żużlowego środowiska...

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
Leg

Czy gdyby Toruń wystartował w finale juniorskim składem i dostał 74:16 to byłoby OK? Wielka gratka dla kibiców?

Stchórzyli, dostali karę i tyle. Jeśli Unibax nie wejdzie do play-off i na 2 ostatnie wyjazdy wyśle młodzież to ilu kibiców przyjdzie?

G
Gość
W dniu 23.05.2014 o 09:32, Mietek napisał:

Ty ośle,przecież Toruń otrzymał tak wielką karę za ten incydent,że inny klub nie byłby w stanie zapłacić nawet 1/3 . Co innego gdy sytuacja wyniknęła z dnia na dzień ,a co innego świadome obniżenie rangi meczu i obawa przed kosztami spotkania.Żużlowiec to nie niewolnik ,a człowiek narażający życie miedzy innymi dla Ciebie abyś mógł oglądać godne widowisko,jemu trzeba płacićw terminie.Jak Tobie nie zapłaci Szef za m-c pracy to jesteś spokojny? I na koniec przestań już pieprzyć o ubiegłorocznym finale,bo rzygać się chce.

Na czyje życzenie- moje??? I nie ubliżaj, bo to pokazuje stan Twojego "umysłu"...

M
Mietek

Ty ośle,przecież Toruń otrzymał tak wielką karę za ten incydent,że inny klub nie byłby w stanie zapłacić nawet 1/3 . Co innego gdy sytuacja wyniknęła z dnia na dzień ,a co innego świadome obniżenie rangi meczu i obawa przed kosztami spotkania.Żużlowiec to nie niewolnik ,a człowiek narażający życie miedzy innymi dla Ciebie abyś mógł oglądać godne widowisko,jemu trzeba płacić

w terminie.Jak Tobie nie zapłaci Szef za m-c pracy to jesteś spokojny? I na koniec przestań już pieprzyć o ubiegłorocznym finale,bo rzygać się chce.

G
Gość

"Gdy Włókniarz ogłaszał skandaliczną decyzję o wysłaniu do Tarnowa juniorskiego skład" - dlaczego skandaliczną panie redaktorze?

 

"...w obliczu storpedowania przez jednego klubu widowiska na torze, które miało być pokazywane w telewizji." - a ubiegłoroczny finał nie miał być pokazywany?

 

"Jeśli macie problem z definicją etyki i dobrych praktyk służymy kilkoma najprostszymi: szanować kibiców, nie kłamać, nie oszukiwać, płacić zawodnikom na czas." - i nie spierd....ć z meczów trzeba dopowiedzieć- na to już nie wystarczyło odwagi, czy lepiej widzieć u kogoś w oku włosek, we własnym nie widząc grabii panie Przybył?

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska