- Rozmawiałem kilka dni temu ze znajomymi i mówili mi, że zaczynają się przygotowywać do powrotu na boiska - mówił na naszych łamach na początku kwietnia prezes PZPN Zbigniew Boniek, na codzień mieszkający we Włoszech (w Rzymie). Mimo to wiele osób w tym kraju wątpiło, czy uda się dokończyć przerwany pandemią koronawirusa sezon Serie A.
Sceptyczny był m.in. włoski minister sportu Vincenzo Spadafora, którego zdaniem zakończenia sezonu na obecnym etapie będzie domagać się większość prezesów klubów Serie A. Najgłośniej miały protestować Torino i Brescia. Zdecydowanie przeciwny takiemu rozwiązaniu był z kolei Claudio Lotito, prezes Lazio, które ma duże szanse na zdobycie mistrzostwa (w chwili przerwania rozgrywek było wiceliderem, z jednym punktem straty do prowadzącego Juventusu).
Okazało się jednak, że wprost przeciwnie - na piątkowym spotkaniu kryzysowym prezesi klubów Serie A jednomyślnie podjęli decyzję o konieczności dokończenia sezonu. By było to możliwe, musza zostać opracowane oczywiście odpowiednie procedury bezpieczeństwa. Treningi indywidualne piłkarze mają rozpocząć 4 maja, a grupowe 18 maja. Serie A prawdopodobnie wróci na boiska na początku czerwca. Mecze będą oczywiście rozgrywane bez udziału publiczności
"To była prawdziwa bomba biologiczna". Śmiertelne żniwa koronawirusa we Włoszech to wina... meczu piłkarskiego?
ZOBACZ TEŻ:
- Nieślubny syn Arnolda Schwarzeneggera idzie w ślady ojca
- Nie tylko premier Włoch jest przeciwny powstaniu Superligi. Piękna fanka Napoli też
- Brzęczek podzielił losy Halilhodžicia i Lopeteguiego. Wyleciał przed wielką imprezą
- Piękność w czasach zarazy - ukochana włoskiego snajpera
- Pomogła wygrać z koronawirusem piłkarzowi Juventusu
- Śmiertelne żniwa koronawirusa z powodu meczu Ligi Mistrzów
