https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta sprawdzi, czy fotel jest dobry

Anna Klaman
Na spotkaniu trzech kandydatów na burmistrza - Grażyny Gogolewskiej, Krzysztofa Kałduńskiego i Jacka Grzelaka nikt nie miał ponurych min. Kontrkandydaci stroili sobie nawet żarty.

Zebranie przebiegało wręcz w sielskiej atmosferze, a bohaterowie wieczoru stwierdzili, że nawet się lubią.

Wierzą w zwycięstwo

Każdy wierzy, że wygra, ale jedynie Grażyna Gogolewska śmiała się, że wygra wybory w pierwszej turze. To było spotkanie kandydatów trzech kandydatów, których ugrupowania i komitety podpisały umowę o blokowaniu list.

Żaden z kandydatów nie chciał zdradzić, kogo powoła na stanowisko wiceburmistrza, jeżeli zwycięży w wyborach.

- _Po wyborach chcemy stworzyć koalicję - _powiedział Jacek Grzelak.

- Każdy ma jakieś plany, ale nie byłoby zbyt mądrym posunięciem zdradzanie ich teraz - _mówiła Grażyna Gogolewska. - _Nie będzie nim mój mąż, nie będzie też wiedział, o kim myślę. Powtarzam, jestem niezależna.

Chcą mniej zarabiać?

- Nie należy się spieszyć - _stwierdził Krzysztof Kałduński. - _Zobaczymy, jaki będzie układ. Nie czas na takie dywagacje.

Zapytani przez dziennikarzy, czy każdy zgodziłby się z planem Praworządności i Samorządności (kandydat, Krzysztof Kałduński), aby burmistrz zarabiał minimalną pensję, czyli około 6 tys. zł, po chwili zastanowienia zgodnie przytaknęli głowami.

Wielki apetyt na fotel burmistrz ma jedyna kandydatka. - Tylko ja z wykształcenia jestem technikiem meblarskim - _żartowała Grażyna Gogolewska. - _Więc tylko ja mogę sprawdzić, czy ten fotel jest dobry, czy zły.

Cała trójka deklaruje, że urzędnicy mogą być spokojni. - _Jak będą kompetentni, to pracy nie stracą - _zapewniali.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska