Ogień wybuchł tuż po godz. 5.00 rano w piątek (28 września) w oficynie, niewielkim budynku stojącym na środku podwórka jednej z kamienic przy ulicy Sienkiewicza w Bydgoszczy.
Czytaj więcej: Pożar w kamienicy przy Sienkiewicza w Bydgoszczy, nie żyje kobieta
Trzeba było ewakuować ponad 20 mieszkańców
- Pożar objął część mieszkania. Spłonęło głównie wyposażenie lokalu, ale zadymienie było tak wielkie, że musieliśmy ewakuować łącznie ponad 20 osób, zarówno mieszkańców oficyny, jak i lokatorów kamienicy - informuje st. kpt. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego PSP w Toruniu.
Niestety, już na początku akcji strażacy natknęli się na ciało 61-letniej kobiety, które leżało przy drzwiach jednego z pokoi. Wynieśli je na zewnątrz, ale czekający na nich lekarz od razu stwierdził zgon. Do szpitala z objawami podtrucia przewieziono też trzy inne osoby. Ich życiu na szczęście nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
Na razie nie wiadomo, co dokładnie było przyczyną pożaru. Policjanci zatrzymali do wyjaśnienia pijanego, 38-letniego lokatora mieszkania, ale przyznają, że na tym etapie śledczy biorą pod uwagę każdą możliwość - od nieszczęśliwego wypadku po działanie celowe.
Góra spalona, dół zalany
Natomiast w nocy z czwartku na piątek ogień zaskoczył również mieszkańców Przydworza w gminie Wąbrzeźno. Domownicy zauważyli pożar na poddaszu. W budynku przebywało wtedy pięć osób: troje dorosłych i dwoje dzieci. Kiedy na miejsce przyjechały pierwsze zastępy straży, płonął już dach.
- Z ogniem walczyliśmy cztery godziny. Dach spłonął doszczętnie, a pomieszczenia na dole zostały zalane - mówi mł. bryg. Ireneusz Wiśniewski, zastępca komendanta wąbrzeskiej straży.
Niestety, dom nie nadaje się do ponownego zamieszkania. - Zaproponowaliśmy rodzinie mieszkanie zastępcze. Jednak na razie nie skorzystała z tej formy pomocy. Rodzina otrzyma zasiłek, jak tylko złoży odpowiednie dokumenty - zapewnia Władysław Łukasik, wójt gminy Wąbrzeźno.
Prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.
Sezon grzewczy
Strażacy przyznają, że 61-letnia bydgoszczanka jest pierwszą ofiarą tegorocznego, tzw. sezonu grzewczego. W statystykach ratowników trwa on od początku września do końca marca. Ostatni zakończyli bilansem: 962 pożary mieszkań, w których zginęło 10 osób, a 98 zostało rannych.
Zobacz także: Bydgoszcz: sezon grzewczy oficjalnie rozpoczęty, ale kaloryfery zimne
- Najczęstszą przyczyną tych tragedii była nieostrożność osób dorosłych przy pracy z otwartym ogniem. Ale na drugim miejscu mamy już wady i wszelkie inne wypadki związane z instalacjami grzewczymi - przyznaje Małgorzata Jarocka-Krzemkowska.
Strażacy apelują
I nic dziwnego. Wraz ze spadkiem temperatury w wielu domach mieszkańcy dogrzewają się czym mogą. Często, niestety, zapominając o podstawowych środkach bezpieczeństwa.
- Wystarczy jakieś niedopatrzenie, nie najlepszy stan techniczny systemów wentylacyjnych, dymowo-spalinowych czy też urządzeń grzewczych albo nawet nieszczęśliwy zbieg okoliczności i może dojść do wybuchu, pożaru lub zaczadzenia - ostrzegają strażacy.
Czytaj również: Przygotowujemy się do sezonu grzewczego
I apelują o zachowanie szczególnej ostrożności, zwłaszcza o:
- używanie tylko urządzeń całkowicie sprawnych, atestowanych i zgodnie z zaleceniami producenta;
- dopilnowanie okresowych przeglądów instalacji wentylacyjnych i kominowych;
- nieogrzewanie pomieszczeń kuchnią gazową.