Chyba tylko najstarsi więcborczanie pamiętają, jak wyglądał pociąg na stacji w Więcborku. Niegdyś na prezentacji książki "Więcbork i ziemia krajeńska" Andrzej Marach z łezką w oku wspominał z kolegami studenckie czasy i dojazdy pociągiem do Gdańska.
Było minęło. Dworzec w Więcborku wciąż należy do PKP, a wygląda jak bezpański albo zamieszkany przez hordę kloszardów. Kolejarze nie zamierzają się go pozbyć. Miasto deklarowało, że chce go przejąć. Nie udało się, kolejarze są jak pies ogrodnika - sami nie zjedzą i drugiemu nie dadzą. Czas byłoby się wziąć za szmaty i farby, bo wulgarne napisy oraz niesprzątane nieczystości powodują, że każdy, kto nie musi jechać autobusem, omija ten kawałek Więcborka szerokim łukiem. Szkoda, że to nie centrum Więcborka. Na uboczu łatwiej zapomnieć o wstydliwym temacie.