(ZDJĘCIE Z SERWISU CZELADŹ24.COM)
- Rzeczywiście dzisiaj po południu doszło do takiej sytuacji, że przed szpitalem było 11 karetek. Przyjechały z takich odległych miejscowości jak Olkusz, Częstochowa, Jaworzno. W tym samym czasie na izbie przyjęć było już 10 pacjentów, którzy byli w trakcie diagnostyki i pięć osób, które same zgłosiły się na izbę przyjęć, też czekających na diagnostykę. Do godziny 18.00 szpital w Czeladzi był jedynym w Zagłębiu, który przyjmował pacjentów - poinformowała Dziennik Zachodni Agata Winkler-Kalafarska, rzecznik prasowy Powiatowego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Czeladzi i Będzinie.
... szpital w Czeladzi był jedynym w Zagłębiu, który przyjmował pacjentów
Przed szpitalem w Czeladzi ustawił się sznur karetek, które przywiozły pacjentów z różnymi schorzeniami, m.in. chirurgicznymi i ortopedycznymi.
Agata Winkler-Kalafarska podkreśliła, że nie wie, jaka sytuacja panowała w okolicznych placówkach, ale faktycznie czeladzki szpital przez kilka godzin był jedynymszpitalem, przyjmującym pacjentów. Dodała, że dyrekcja placówki w Czeladzi bardzo szybko zareagowała na sytuację. Sprowadzono dodatkowy personel. Do pomocy dwóm lekarzom i trzem pielęgniarkom z izby przyjęć ściągnięto dodatkowego lekarza i dwie pielęgniarki oraz pracowników administracji do rejestrowania pacjentów. Szpital w Czeladzi otrzymał także wsparcie SOR-u w Dobrowie Górniczej.
- Tłok udało się rozładować - podkreśliła Agata Winkler-Kalafarska, zaznaczając, że do takiej sytuacji doszło w ostatnich dniach pierwszy raz.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
