Przypomnijmy, że pierwsze rozmowy z władzami PZPS prowadzone przez poprzednie władze miasta, zakładały organizację meczów 1. rundy z udziałem Polaków. Miało to kosztować miasto 8 mln zł. Po zmianach regulaminu MŚ i "sugestiach" FIVB, by gospodarze grali w halach z minimum 10-tysięczną widownią, Bydgoszcz straciła szansę na grę Polaków.
Prezydent Rafał Bruski i jego zastępca Sebastian Chmara rozpoczęli więc negocjacje, które ostatecznie dają miastu prawo do organizacji meczów 2. rundy (podobno za 4 mln).
Według nowego regulaminu mistrzostw 24 zespoły zostaną podzielone na 4 grupy. Z nich do 2. rundy awansują po cztery najlepsze i utworzą dwie grupy ośmiozespołowe. Ponieważ wyniki z 1. rundy będą zaliczone, kibice w drugiej fazie powinni obejrzeć w Łuczniczce, w sumie, 16 spotkań (4 zespoły z grupy A rozegrają po 4 mecze z zespołami z grupy np. D).
Tymczasem okazuje się, że mecze w 2. rundzie mają być podzielone na dwa miasta. Oznacza to, że kibice w Bydgoszczy zamiast 16 spotkań obejrzą tylko osiem. Drugie osiem ma być rozegranych prawdopodobnie w Sopocie (kwestia odległości między miastami). - Jedno jest dziś tylko pewne: druga runda w Bydgoszczy będzie - mówi Ryszard Ciężki, prezes KPZPS. - W czerwcu zarząd PZPS ma podjąć decyzje, które jeszcze miast będą gościć uczestników mistrzostw.
Dziś nie wiadomo więc czy wszystkie zespoły będą kwaterować w naszym mieście, by rozegrać mecze i potem przeniosą się do Sopotu (lub na odwrót) czy też zostaną podzielone na "czwórki" i będą kursować między miastami. Pierwsze rozwiązanie wydaje się być logiczne, tym bardziej, że dzięki temu kibice zobaczyliby w akcji wszystkie drużyny.