Piknik rodzinny na gorlickim Rynku. Są dmuchańce, samochodzi...
Cmentarz w Nakle jest za miastem, a działki jeszcze dalej. Za torami, w pobliżu Noteci. Kiedyś były tu działki pracownicze zakładów zbożowych. Ale od kilku lat bramę przy ul. Młyńskiej zdobi tablica: Rodzinny Ogród Działkowy im. Młynarka.
- W sobotę, jak w miarę pogoda, lubię chodzić na ryby - opowiada pan Andrzej, jeden z ponad 50 działkowców. - Wracałem o godz. 14.30. Przy bramie stali policjanci, była też karetka pogotowie. Nie wpuścili na teren działek. Dwie godziny później szwagierka powiedziała mi, że na terenie naszego ogrodu zabili kobietę. U Pawła. Ale nie wiem, kto zabił. Paweł miał kiedyś rodzinę, ale rozwiódł się i zamieszkał tu, na działce rodziców. Nie on jeden tu mieszka.
Przeczytaj również: Kolejne zabójstwo w Nakle!? Zwłoki 41-latki znalezione na terenie ogródków działkowych
- Balanga tu była. Najpierw u Adasia, potem całe towarzystwo przeniosło się do Pawła. Byli głośni - wspomina pani Barbara, która mieszka na działce od kilku lat. Takich koczujących tu rodzin jest więcej. - Gdzieś trzeba przecież mieszkać. Ale teraz, jak w zeszłym tygodniu zabili w Nakle chłopaka, a teraz kobietę, to boję się. O, tam jest ten domek Adasia, a po lewej, na samym końcu, tego Pawła.
Pani Basia i pan Andrzej niewiele chcą powiedzieć. No, może tyle, że Adaś 2-3 lata temu miał już nalot policji. Szukali u niego narkotyków. I teraz znowu mu drzwi zakleili. I zamknęli go. Pawła też, i jeszcze jednego. Ale kto jest ten trzeci, nie wiedzą. Pewnie uczestnik balangi.
Zgłoszenie o śmierci na działkach oficer dyżurny komendy otrzymał w sobotę po godz. 14.00. Śledczy przyjechali natychmiast. Również prokurator. Policja nakielska o zwłokach 41-letniej kobiety poinformowała oficjalnie w niedzielę, kiedy zakończyła czynności.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że do śmierci kobiety mogły przyczynić się inne osoby. Zatrzymaliśmy trzech mieszkańców Nakła - informowała Justyna Andrzejewska, rzecznik prasowy nakielskiej komendy.
Czytaj też: Tak ohydnej zbrodni Nakło nie pamięta. Bili i gwałcili
W poniedziałek (25 listopada) przed południem nakielski prokurator przesłuchał zatrzymanych mężczyzn. Dwóch wypuścił. O losie trzeciego zdecydował dziś sąd - przychylił się do wniosku śledczych o aresztowanie na trzy miesiące 42-letniego Pawła D.
Jak powiedział nam Zbigniew Kozber, szef prokuratury - Pawłowi D. postawiono zarzut pobicia swej 41-letniej konkubiny ze skutkiem śmiertelnym. Z przyczyn osobistych. Prokurator potwierdził, że najpierw uczestnicy libacji pili na działce Adama. Potem Paweł zabrał kobietę do siebie i tam zatłukł. Przyznał się do winy. Bezpośrednią przyczynę śmierci śledczy poznają w środę, po sekcji zwłok.
Czytaj e-wydanie »