Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny test dla Zawiszy: przywieźć z Wągrowca trzy punkty. Ze składu wypadł Łukaszewski

DARIUSZ KNOPIK, [email protected], tel. 52 326 31 94
fot. Jarosław Pruss
Zwycięski mecz z Ruchem Radzionków ma być przełomem dla bydgoskich piłkarzy. Teraz trzeba to wykorzystać i wygrywać kolejne mecze. Przy korzystnych wynikach innych meczów "niebiesko-czarni'' wywalczą tak upragniony przez wszystkich awans.

- Wygrana i to odniesiona w takich okolicznościach była nam bardzo potrzebna - mówił po meczu Marcin Sobczak, bohater Zawiszy, którego gol zapewnił 3 punkty w meczu z Ruchem. - Wierzę, że się przełamaliśmy i przyciągnęliśmy do siebie piłkarskiego farta, którego wcześniej nam brakowało. Teraz postaramy się to dociągnąć do samego końca ligi - zapewniał napastnik "Zetki''.

Przy okazji środowego spotkania nasuwa się refleksja. Po meczu w Polkowicach, gdzie zwycięstwo nad Górnikiem wymknęło się w doliczonym czasie gry, niżej podpisany pocieszał piłkarzy i trenerów Zawiszy mniej więcej tymi słowami: "Sport jest najbardziej sprawiedliwą dziedziną życia. Raz zabiera, ale innym razem oddaje. I suma sumarum bilans wychodzi na zero. Dzisiaj się smucimy, ale przyjdzie taki dzień, że to my będziemy się cieszyć". Wszystko, co do joty sprawdziło się w środowy wieczór. Życie nie mogło napisać lepszego scenariusza.

Walka i zaangażowanie

- To wszystko prawda - przyznaje trener Mariusz Kuras. _- Jednak szczęściu trzeba pomóc i przeciągnąć je na swoją stroną. W meczu z Ruchem walką i zaangażowaniem to zrobiliśmy. Teraz tak musimy zagrać w każdym kolejnym meczu. Powtarzam, że poziom sportowy naszej drużyny jest wysoki, ale mecze w drugiej lidze wygrywa się wolą walki i wielki zaangażowaniem. Wtedy też szczęście jest po naszej stronie - przekonuje szkoleniowiec.

W Wągrowcu bydgoszczan czekać będzie trudna batalia. Rywal jest trudny, nie zwykł przegrywać na własnym boisku (10 zwycięstw - 2 remisy - 2 porażki), gra praktycznie w niezmienionym składzie już kolejny sezon. A na dodatek pora meczu - godzina 14.00 - nie jest szczęśliwa. Jednak grać trzeba i należy się zmotywować, by potem nie żałować straconej szansy.

Po meczu z Ruchem ze składu wypadł Marcin Łukaszewski. Kapitan zespołu naciągnął pachwinę i musi pauzować co najmniej przez najbliższy tydzień. Jednak w Wągrowcu stoper bydgoszczan i tak nie mógłby zagrać, bo musi pauzować za czwartą żółtą kartkę. Na szczęście do kadry po pauzie za kartki wraca Tomasz Midzierski. Tak więc trener Kuras ma pole manewru w defensywie. Poprawnie na lewej stronie zagrał Marcin Kozłowski, który zastępował Midzierskiego. Jest jeszcze Sergio Batata, który ostatnie pół godziny zastępował Łukaszewskiego.

Powrót "Jokera''

Dziś zajęcia wznowił Jacek Magdziński, który wraca do treningów po rehabilitacji skręconej nogi w kostce. _- Na Nielbę Jacek pewnie nie będzie gotowy na sto procent, ale w jakimś wymiarze czasowym będzie mógł pojawić się na boisku - uważa trener Kuras. Magdziński, "Joker'' Zawiszy, zdobywajacy dla zespołu niezwykle ważne bramki, bardzo się przyda, by trener mógł mieć warianty w ofensywie.

Ciągle niewiadomą jest forma fizyczna Jacka Kosmalskiego. Ponadto spuchnięte kolano ma Rafał Piętka, ale do soboty powinien się wykurować.

Bydgoszczanie w czwartek odbyli trening przed południem, a następnie mieli odnowę biologiczną. W piątek potrenują w godzinie spotkania. Na mecz wyjeżdżają w sobotę przed południem.

Początek sobotniego spotkania już o godzinie 14.00. Relacja na żywo na www.Pomorska.pl/pilka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska