Do niedawna mogli korzystać z ujęcia przed domem. Przechodzili więc przez ulicę, odkręcali kran i wlewali wodę do wiader. Następnie wiadra wnosili do domów. Ale woda zamarzła. Mieszkańcy nie mają więc skąd ją czerpać. Żeby woda leciała z kranu, podgrzewają rurę. Ale wtedy rura pęka. I znów z kranu nic nie leci. Sytuacja jest dramatyczna. - Mam ciężko chorego osiemdziesięcioletniego męża - mówi Mieczysława Solińska - Braun, jedna z lokatorek kamienicy. Jak żyć bez wody? Skarży się także Renata Lewandowska. - Mam dziesięcioletnią córkę, która chodzi do szkoły i niepełnosprawne go syna - dodaje. I także nie mam wody.
Do niedawna w kamienicy była woda, dostarczana z dawnej FUT Wisła. Ale syndyk wyłączył z eksploatacji stare rury, bo ciągle pękały, a kamienica, w której mieszka kilka rodzin jest wyłączona z użytkowania decyzją nadzoru budowlanego. Lokatorzy wciąż jednak tu mieszkają i czekają... na przydział mieszkań socjalnych z Urzędu Miasta.
Więcej o tej sprawie niebawem.