Tradycyjnie w drugą sobotę miesiąca w brodnickiej Bramie Chełmińskiej spotkali się kolekcjonerzy interesujących przedmiotów. Najczęściej wymieniają się kartami telefonicznymi, znaczkami i monetami.
Skąd takie zainteresowania? - Karty telefoniczne zbieram od momentu kiedy w dziewięćdziesiątym pierwszym roku pojawiła się pierwsza taka karta w Polsce. Bardzo mnie to zainteresowało i wciągnęło - mówi pan Stefan. Drogie są m.in. pierwsze białe karty. - Nie wiedzieli co nadrukować - tłumaczy kolekcjoner. Dumą napawa nas fakt, że wśród najcenniejszych dla kolekcjonerów kart telefonicznych znajduje się również taka z logo "Gazety Pomorskiej". - Od dwudziestu lat zbieram różne rzeczy. Niektóre z nich są mi nieprzydatne, a mogą zainteresować innych kolekcjonerów. Dlatego generalnie nastawiam się na wymianę - mówi inny z kolekcjonerów. - Kolekcjonuję monety, mam nawet takie starożytne - chwali się numizmatyk.
Gdzie znajdują eksponaty? - Część przynoszą znajomi, inne kupuję na giełdach - zapewnia Sławomir Węcławski, uczestnik giełdy. Ale to nie jedyny sposób. - Interesują mnie monety i militaria, dlatego mam wykrywacz metali. Chodzę do lasów uzbrojony w to urządzenie i wykopuję przedmioty zagrzebane w ziemi - mówi Michał Godlewski. - Oczywiście część przedmiotów zostawiam sobie. Mam dwa obrazy, przedwojenny samowar, starą lampę naftową - nie są to może cenne przedmioty ale bardzo podobają mi się - twierdzi Franciszek Kwiatkowski, zbieracz.
Kolekcjonerzy rzadko podają swoje imiona i nazwiska. - Ludzie myślą, że jeśli ktoś jest kolekcjonerem to opływa w bogactwie. Zaraz po emisji programu w lokalnej telewizji o mnie i moich zbiorach miałem włamanie, dlatego wolę zostać anonimowy - tłumaczy jeden z uczestników giełdy.
