Już przed wejściem do ogrodu, widać piękne kwiaty. - Jak przekwitną, to zbieram nasionka i zapisuję kolory, żeby wiedzieć, co wysiać w następnym roku - opowiada Urszula Gwisdalla . - Lubię, jak jest dużo kwiatów i kolorowo. Wszystko robimy tu sami, bo mój mąż ma złote ręce.
_Ogród zachwyca różnorodnością odmian. Są tam dorodne turki, lobelie, surfinie, petunie, dalie, żeniszek, pelargonie, fuksje, astry, nagietki, lwie paszcze.
Działkę podzielono na dwie części. W rekreacyjnej można posiedzieć i przyjmować gości, w warzywniaku uprawiane są buraczki, ogórki, pietruszka. Jest też grządka na zioła, a między warzywami też jest kolorowo, bo rosną tam odstraszające szkodniki turki.
- Zawsze sadzę poplon - wyjaśnia pani Urszula. - Cud, że w tym roku kapusty nie pryskałam, ale mam swój sposób - moczę pokrzywę przez dwie godziny i pryskam. A jak chcę rośliny zasilić, to moczę tydzień i podlewam rozcieńczoną jeden do dziesięciu.
Urszula i Antoni Gwisdallowie z córką Grażyną.
jutro ogród pp. Całczyńskich z Czerska _
Kolorowo i ekologicznie
Tekst i fot. Barbara Zybajło

Na działce URSZULI i ANTONIEGO GWISDALLÓW z Dużej Cerkwicy nie używa się chemii, bo gospodyni, której hobby jest zielarstwo, stosuje tylko naturalne metody.